– Nie wiem czy chrześcijaństwo jest dziś bliższe judaizmowi. Judaizm jest z pewnością bliższy chrześcijaństwu niż jeszcze 50 lat temu – mówił metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś. – Pokój jest jak radość: każdy chce być radosny, ale trudno znaleźć kogoś, kto jest taki przez cały czas – powiedział Michael Schudrich, naczelny rabin Polski.
Metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś, naczelny rabin Polski Michael Schudrich, s. Anna Bodzińska NDS i rabinka Małgorzata Kordowicz rozmawiali dziś w warszawskim Muzeum POLIN z okazji XXI Dnia Judaizmu w Kościele Katolickim. Dyskusję prowadził prof. Jan Grosfeld.
Spotkanie zaczęło się od wspólnej modlitwy psalmem 22 (uczestnicy stanęli przy oknie wychodzącym na pomnik Bohaterów Getta). Jego tekst odczytał w języku hebrajskim rabin Schudrich, zaś po polsku – bp Rafał Markowski.
Hasłem tegorocznego Dnia Judaizmu jest „Pokój bliskim i dalekim”. Co znaczą obecnie pojęcia: „blisko” i „daleko”? Czym jest pokój w świecie, w którym żyjemy? Czy judaizm dzisiejszy jest bliższy chrześcijaństwu niż judaizm biblijny (z czasów Chrystusa)? – Do bliskości międzywyznaniowej przyczyniło się cierpienie doznane podczas II wojny światowej. To jest przestrzeń, w której możemy się zbliżać do siebie. Szkoda, że potrzeba było do tego aż takich doświadczeń – mówił prof. Grosfeld.
– Nie wiem czy chrześcijaństwo jest dziś bliższe judaizmowi. Judaizm jest z pewnością bliższy chrześcijaństwu niż jeszcze 50 lat temu – mówił abp Ryś. – Zarówno dla chrześcijan, jak i dla Żydów pokój jest obietnicą, darem Boga. Gdy zaczynamy „walczyć o pokój”, powstaje duży problem, nic głupszego nie można zrobić. Zamiast go kreować, trzeba przyjąć pokój od Boga – mówił abp Grzegorz Ryś. – Jako chrześcijanie wierzymy, że obietnice pokoju zostały spełnione w Jezusie Chrystusie. Zdaję sobie sprawę z paradoksu – od przyjścia Chrystusa na świat niewiele się zmieniło albo zmieniło się na niekorzyść. Czasy Chrystusa nie znały przecież Zagłady, która dokonała się później w chrześcijańskiej Europie – dodał.
Metropolita łódzki zauważył, że „przyjęcie pokoju wcale nie jest łatwe”. Jak przypomniał, Chrystus urodził się za Oktawiana Augusta, gdy nastał w rzymskim imperium Pax Romana. – Rzym zapewnił światu pokój siłą, armią i prawem. Taki jest model proponowany przez świat, „narzucić pokój”. Bardzo łatwo jest ulegać pokusie narzucania pokoju na własnych warunkach. Jednak tym, który przynosi nam pokój, ostatecznie jest jednak Jezus – powiedział.
Abp Ryś przywołał słowa Jan Paweł II o tym, że należy dążyć do „pojednania źródłowego”, czyli takiego, które dotyka źródła problemu. Źródło wszelkiej przemocy – jak zaznaczył arcybiskup – zawsze znajduje się w „ludzkim sercu, które hoduje w sobie wrogość”. – Nie różnice są problemem, tylko właśnie wrogość – powiedział. Cytując ponownie papieża Wojtyłę metropolita łódzki powiedział, że „pojednanie nie może być mniej głębokie niż sam rozłam”.
Odwołał się także do słów Marcina Lutra: „pokój, pokój, a pokoju nie ma”. – Kto jest bliski, a kto daleki? Te kategorie nie są wcale czarno-białe, to nie jest kwestia tego, co zewnętrzne. Jezus mówi, Królestwo Boga jest w nas. Nawet praktyki religijne nie są gwarancją czegokolwiek – mówił metropolita Łodzi.
Rabinka Małgorzata Kordowicz zauważyła, że hebrajskie słowo „shalom” – „pokój” łączy się ze słowem „shalem” – „pełen”, „doskonały”. – Pokój to pewien dobrostan. Z jednej strony może być on czasem idealnym, który spełni się dopiero z przyjściem Mesjasza, a z drugiej – wartością, który trzeba kultywować już „tu i teraz” – powiedziała. Rabinka przywołała Talmud, który mówi, że „można skłamać po to, by pogodzić ze sobą ludzi”.
Kordowicz zwróciła uwagę, że „w judaizmie nakaz troski o ubogich nie robi rozróżnienia na potrzebujących żydowskich i nieżydowskich”. – Nie wolno czynić różnicy ze względu na wyznanie, pochodzenie czy sposób myślenia, tylko troszczyć się o bliźnich ze względu na sam pokój – mówiła. Przypomniała też sentencję rabinów, którzy mówili, że „osoba, która zgrzeszyła, ale się nawraca, może być bliżej Boga niż ci, którzy nigdy nie zgrzeszyli”.
Michael Schudrich powiedział, że „pokój nie jest łatwy, to dar Boga, na który trzeba pracować”. – Człowiek nie ma prawa sądzić drugiego. Mamy dotykać świętych iskier w drugim człowieku; szukać kontaktu z każdy. To nie znaczy, że się z nim zgadzamy, ale wtedy będziemy bliżej siebie, będziemy odczuwać ból i radość bliźniego. Do tego potrzeba empatii – mówił naczelny rabin Polski. Jako przykład takich postaw podał sposób bycia Jana Paweł II i ks. Adama Bonieckiego. Oni – jak stwierdził Schudrich – zrozumieli, że w człowieku „trzeba poznać bożą iskrę, która jest w duszy każdego z nas”.
– Pokój jest jak radość: każdy chce być radosny, ale trudno znaleźć kogoś, kto jest taki przez cały czas. Pokój to wyzwanie, nie trwa cały czas – mówił naczelny rabin Polski.
Siostra Anna Bodzińska zacytowała kard. Martiniego, który pisał, że „dogłębne poznanie judaizmu służy poznaniu samych siebie. Kościół zaś zdoła wrócić do siebie, tylko wracając do Jerozolimy”. Jak mówiła, w kontekście starań o pokój, „ważne jest budowanie mostów między ludźmi”. – Pokój to nie jest tylko brak wojny. W Biblii słowo to pada 300 razy, a tylko pięć razy zostaje użyte w kontekście wojny. Pokój to zatem szczęście, nieprzekupność, nieskazitelność – tłumaczyła s. Bodzińska.
– Kto dziś mógłby być mediatorem w świecie konfliktów? Gdzie są religie wobec współczesnych zagrożeń ludobójstwa? Kto dziś najbardziej działa na rzecz pokoju? – padły pytania z sali. Uczestnicy panelu zgodzili się co do tego, że każdy może być osobą wprowadzającą pokój. – Jedność całego rodzaju ludzkiego jest zadaniem Kościoła powszechnego (nie tylko tego w Europie), zapisanym podczas ostatniego Soboru. Gdybym chciał odpowiedzieć za siebie to bym powiedział, że jestem na drodze nawrócenia, którą chcę się dzielić z innymi – mówił abp Ryś. – W Łodzi jedna czwarta ochrzczonych chodzi do kościoła. Należę do tego grona, ale czy jestem nawrócony? Nie wiem. Zadaniem każdego chrześcijanina jest przekazywanie Ewangelii w świecie, co odbywa się raz lepiej, raz gorzej – dodał.
Schudrich mówił, że obecnie Żydzi cieszą się „unikalną sytuację”. – Mamy dziś państwo Izrael, prawie nie ma na świecie kraju, gdzie judaizm byłby zakazany – zauważył. – Czego innego doświadczają teraz chrześcijanie. Popatrzmy na Syrię, Irak, północ Afryki, Chiny. Jako Żydzi mamy wyjątkowy obowiązek mówić głośno o prześladowaniu chrześcijan, bo wiemy z autopsji, co znaczy świat, który milczy – powiedział.
Co roku centralne obchody Dnia Judaizmu organizuje inna polska diecezja wraz z powołanym w 1996 roku Komitetem ds. Dialogu z Judaizmem. Po raz pierwszy Dzień Judaizmu w Kościele Katolickim w Polsce obchodzono w styczniu 1998 roku w Warszawie. Ubiegłoroczne jubileuszowe ogólnopolskie obchody XX Dnia Judaizmu odbyły się w Kielcach.