Książka Sebastiana Dudy jest właściwie pierwszą i jak dotychczas jedyną próbą autentycznego i uczciwego zrozumienia Lutra i Reformacji w przestrzeni polskiego katolicyzmu.
Czy o Reformacji można jeszcze napisać coś ciekawego, nieznanego, a może i przełomowego? Na pewno najłatwiej jest napisać coś kontrowersyjnie radykalnego – bez względu na to, czy tekst będzie sklejoną z różnych epok apologetyką katolicką przeciwko Lutrowi i Reformacji, czy też zakamuflowanym atakiem na II Sobór Watykański lub ekumenizm w ogóle. Takie przedsięwzięcie skazane jest na zainteresowanie, barwne polemiki, zwarcie szeregów, tudzież ideologiczne utwierdzenie.
Tak też właśnie jest z Reformacją, a w szczególności – z jej 500. jubileuszem. Wydawać się mogło, że w Polsce, gdzie protestanci różnych wyznań stanowią zaledwie ok. 0,3-0,5% ludności, temat przemknie niezauważony, przykryty chociażby obchodami fatimskimi. Stało się jednak inaczej – 500-lecie Reformacji poruszyło wielu. Niemała w tym zasługa publikacji, jakie się pojawiły. Dotychczas na polskim rynku wydawniczym okołoreformacyjnych tekstów było niewiele – najczęściej tłumaczenia zagranicznych autorów (głównie niemieckich i anglosaskich). Obecnie to się zmieniło, a Reformacja. Rewolucja Lutra Sebastiana Dudy jest tego przykładem. Przykładem klasycznym czy wyróżniającym się?
[…] 500-lecie Reformacji to dla Kościoła rzymskokatolickiego bardzo ważny moment, gdyż pozwolił on na uzmysłowienie sobie, na ile przyjęły się reformy przeprowadzone przez II Sobór Watykański. Innymi słowy, że ekumenizm – co ostatnio mocno podkreślił podczas swojego ingresu do łódzkiej archikatedry abp Grzegorz Ryś – nie jest kwestią opcjonalną. Tym bardziej warto zauważyć, że jubileusz ten pozwolił Kościołowi rzymskokatolickiemu, także w Polsce, na przegląd własnych szeregów i ujawnił z całą mocą, ukryte pod warstwą deklarowanego posłuszeństwa papiestwu, niemałe pokłady refleksu antysoborowego, czasami nawet w formie lefebrystycznej czy wręcz sedewakantystycznej. Obrazem tego są również okolicznościowe publikacje.
Książka Sebastiana Dudy jest właściwie pierwszą i jak dotychczas jedyną próbą autentycznego i uczciwego zrozumienia Lutra i Reformacji w przestrzeni polskiego katolicyzmu bez popadania w konfesjonalistyczne zacietrzewienia i z uwzględnieniem ogromnego dorobku porozumienia wypracowanego na kanwie dialogu międzywyznaniowego. Duda podejmuje się ukazania fenomenu Reformacji bardziej w formie popularno-naukowej gawędy niż zaserwowanej na sucho szkolnej faktografii, unika hermetycznego języka uniwersyteckiej teologii, a pojawiające się pojęcia mogące utrudnić lekturę czytelnikom niezaznajomionym z religijnym żargonem – przystępnie wyjaśnia.
To jest fragment tekstu, który ukazał się w kwartalniku „Więź”, zima 2017.
Oczywiście – jak już przyzwyczailiśmy się u Dariusza Bruncza – niepochlebny tekst o Reformacji może być tylko albo ” sklejoną z różnych epok apologetyką katolicką” albo “zakamuflowanym atakiem na II Sobór Watykański lub ekumenizm w ogóle”.