Zima 2024, nr 4

Zamów

Papież spotkał się z uchodźcami Rohindża

Uchodźca Rohindża w stanie Rakhine, Mjanma. Fot. Evangelos Petratos EU/ECHO January 2013

„Nie zamykajmy serca, nie odwracajmy od nich wzroku. Obecność Boga dzisiaj nazywa się także Rohindża” – mówił podczas pielgrzymki w Mjanmie i Bangladeszu papież Franciszek.

Papież Franciszek spotkał się w Dhace – stolicy Bangladeszu – z grupą osiemnastu muzułmańskich uchodźców Rohindża. Podchodzili oni kolejno do papieża, opowiadając mu o swych tragicznych przeżyciach w Mjanmie, z której pochodzą, i w obozach na terenie Bangladeszu.

Po dłuższej rozmowie, jaka wywiązała się między nim a uchodźcami z Mjanmy, Ojciec Święty w krótkim improwizowanym przemówieniu poprosił ich o przebaczenie w imieniu tych, którzy ich prześladowali, zadając tyle cierpienia. – Także ci bracia i siostry są obrazem Boga żywego. Tradycja waszej religii mówi, że Bóg wziął wodę i zmieszał z nią sól, duszę ludzi. Wszyscy nosimy w sobie sól Boga. Także ci bracia i siostry – mówił papież. Poprosił uchodźców Rohindża, by byli zdolni udzielić przebaczenia. – Nie zamykajmy serca, nie odwracajmy od nich wzroku. Obecność Boga dzisiaj nazywa się także Rohindża – zaapeFranciszek.

Spotkanie z Rohindżami odbyło się na zakończenie spotkania międzyreligijnego w ogrodach siedziby arcybiskupa Dhaki.

Wracając do Rzymu z pielgrzymki w Mjanmie i Bangladeszu, papież Franciszek zaprosił dziennikarzy do udziału w konferencji prasowej. Większość z pytań dotyczyła zakończonej trudnego problemu ludu Rohindża, żyjącego w obu tych krajach.

Wesprzyj Więź

Franciszek przypomniał, że o jego prawa upominał się już wcześniej w Watykanie i bardzo pragnął, aby w czasie tej podróży jego przesłanie na ten temat dotarło do adresata. Nie mógł publicznie wypowiedzieć nazwy „Rohindża”, bo byłoby to „zamknięciem rozmówcom drzwi przed nosem”. Dlatego starał się raczej słuchać, a nie pouczać.

Nawiązując do spotkania z przedstawicielami tego ludu 1 grudnia w czasie międzyreligijnej modlitwy w Dhace, Ojciec Święty powiedział: „I w końcu przyszli. Byli wystraszeni. Ktoś im powiedział, że mogą tylko pozdrowić papieża, ale nie mogą nic mówić. I w pewnym momencie, nasza modlitwa międzyreligijna przygotowała nasze serca, byliśmy religijnie bardzo otwarci, przyszli, aby mnie pozdrowić. (…) Prosiłem ich o przebaczenie i w tej chwili płakałem, starałem się bardzo, aby nie było tego widać. Oni też płakali. A potem zaprosiłem innych przywódców religijnych, obecnych na spotkaniu, aby podeszli do nas i wspólnie się pomodliliśmy. Poczułem, że przesłanie dotarło” – powiedział papież.

Źródło: KAI

Podziel się

Wiadomość