Zima 2024, nr 4

Zamów

Abp Nossol: zjednoczona Europa powinna być kuźnią wolności i miłości

Emerytowany biskup opolski abp Alfons Nossol. Fot. Diecezja opolska

– Ewangelia to konstytucja chrześcijan. Radość bycia chrześcijaninem jest czymś bardzo istotnym i wielkim – powiedział abp Alfons Nossol.

Emerytowany ordynariusz diecezji opolskiej wziął udział 13 sierpnia w metropolitarnych uroczystościach odpustowych ku czci św. Jacka w Kamieniu Śląskim.

W homilii hierarcha zaznaczył, że świat, który odrzuca Boga staje się tragiczny. – Zjednoczona Europa powinna być kuźnią wolności i miłości. Jest przecież zbudowana na trzech sławnych wzgórzach: Areopagu, Kapitolu i Golgocie, czyli demokracji, prawie i zbawczej Miłości. Europie nie wolno zapomnieć o swoich chrześcijańskich korzeniach. Europa chce właśnie zapomnieć o nich, gdy głosi prawo do eutanazji czy też prawo kobiet do zabijania własnych nienarodzonych dzieci, podważa instytucję małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, promuje ideologię gender – stwierdził.

Nawiązując do kryzysu migracyjnego na świecie, abp Nossol przypomniał, że już 65 mln ludzi znajduje się w sytuacji ucieczki ze swoich rodzinnych krajów, gdyż tam grozi im śmierć. – Nie wolno nam, chrześcijanom w cichości twierdzić: „niech się topią, niech toną w Morzu Śródziemnym, bo to i tak w większości przypadków muzułmanie” – przestrzegał.

Zdaniem arcybiskupa Europa powinna bać się nie tyle mocnego islamu, co przede wszystkim słabego chrześcijaństwa. – Potrzeba dzisiaj szczególnie chrześcijańskiego świadectwa nawet na wzór męczennika miłości o. Maksymiliana Kolbe – wskazał. Wymienił także innych świętych, którzy byli radykalni w stylu życia, m.in. św. Edytę Stein czy św. Brata Alberta Chmielowskiego.

– Radość świadectwa jest bardzo ważna – mówił abp Nossol – bo w końcu konstytucją chrześcijan jest Ewangelia, Radosna Nowina. Smutne chrześcijaństwo może zbawić, ale tylko smutnie. Radość naszego świadectwa, radość bycia chrześcijanami jest czymś bardzo istotnym i wielkim – podkreślił.

Wesprzyj Więź

Jednocześnie arcybiskup przyznał, że dialog między muzułmanami i chrześcijanami niesie ze sobą ryzyko, ale też sporo korzyści dla obu stron. – Mógłby on wyjaśnić, umocnić i po europejsku nauczyć prawdziwie radykalnego człowieczeństwa. Słowo «radykalny» pochodzi od łacińskiego «radix», czyli korzeń. Od samego korzenia musimy my, chrześcijanie być radośni. Taki dialog może być niebezpieczny, ale cóż w autentycznym chrześcijaństwie nie jest ryzykiem? Przecież drogowskazem w głębię chrześcijaństwa jest krzyż, a Jezus, będący najwyższym objawieniem Boga, który jest wcieleniem Bożej miłości, krzyż przezwyciężył w mocy Ducha Świętego przez zmartwychwstanie – zaznaczył.

Hierarcha ubolewał także, że w środkach społecznego przekazu jest tyle nienawiści. – To takie smutne. Gdzie na co dzień jest Chrystus, Ten, który objawił nam pełnię Bożej miłości? – pytał. – Dialog to przecież język macierzysty ludzkości. On pomaga uczynić z wrogów – przeciwników, a przeciwników przemienić w przyjaciół – dodał.

Źródło: KAI

Podziel się

Wiadomość