Osoby, które pochodzą z rodzin religijnych, są akulturowane religijnie od małego, chodzą do meczetu z rodzicami, obchodzą święta, nie radykalizują się – mówi Agata Skowron-Nalborczyk w rozmowie z „Kulturą Liberalną”.
Członkini redakcji „Więzi” udzieliła wywiadu „Kulturze Liberalnej”, w którym opisuje historyczne korzenie zjawiska muzułmańskiej migracji do Europy:
– Europa zawsze była miejscem napływu uchodźców i imigrantów, np. podczas rewolucji islamskiej w Iranie na przełomie lat 70. i 80. do Europy napłynęła duża grupa Irańczyków, mieliśmy wojny w Afganistanie, wojny w Czeczenii – sama Polska przyjęła 80 tys. Czeczenów. W Finlandii większość muzułmanów napływowych to uchodźcy i ich potomkowie.
Agata Skowron-Nalborczyk tłumaczy też strategie integracji (lub ich brak), które wobec muzułmańskich uchodźców stosowały kraje europejskie:
– Długo nikt tych ludzi nie integrował. Na początku ich pracy nie uczono ich nawet języka, tylko tworzono słowniki obrazkowe, żeby mogli porozumieć się na najprostszym poziomie. Nie mówiąc o jakichś bardziej wysublimowanych programach nauki o społeczeństwie lub kulturze. Większość krajów, co było szczególnie wyrażane w Holandii, prowadziła politykę opierającą się na przekonaniu, że zachodni styl życia jest tak wspaniały, że imigranci się nim zachwycą i sami staną się np. Holendrami. Nikt nie myślał o tym, żeby integrować przyjezdnych.
Arabistka zauważa, że problemy w integracji muzułmanów w Europie nie wynikają z wyznawanej przez nich religii, ale z wykluczenia społeczno-ekonomicznego, którym poddawani są migranci. Podkreśla też, że przemoc motywowana islamem jest zjawiskiem nowym i jego zasięg wcale nie jest tak wielki, jak chciałyby to przedstawić niektóre antyislamskie media i antyislamscy politycy: – Do momentu zamachu na „Charlie Hebdo” Europol w swoich statystykach nie wymieniał nawet zamachów motywowanych islamem, tylko ogólnie religią (np. 2 w 2014 r. na 199). Przyczyną przeprowadzonych i udaremnionych zamachów w Europie były głównie ekstremizmy. W latach 70. i 80. zamachów było znacznie więcej niż dziś i ginęło w nich znacznie więcej ludzi (np. ok. 450 w 1988 r.). Dzisiejsze zamachy są skorelowane z niepokojami na Bliskim Wschodzie, z porażkami ponoszonymi przez ISIS, który eksportuje swoją ideologię do Europy i próbuje uderzyć w nasze miękkie podbrzusze. Tu trafia właśnie na błędy w europejskiej polityce integracyjnej – szuka ludzi wykluczonych ze społeczeństw i dąży do ich radykalizacji.
– Jak wynika ustaleń prof. Rüdigera Lohlkera, osoby, które pochodzą z rodzin religijnych, są akulturowane religijnie od małego, chodzą do meczetu z rodzicami, obchodzą święta, nie radykalizują się. Radykalizują się osoby niereligijne, takie, które do pewnego momentu prowadzą życie rozbitków społecznych, zajmują się drobną przestępczością, chodzą do klubów, zażywają narkotyki, prowadzą życie absolutnie niezgodne z islamem. Później lądują w więzieniu i przechodzą przemianę pod wpływem radykalnych imamów. Ale to jest nikły odsetek. Tylko w Europie Zachodniej mamy 18 mln muzułmanów, ilu z nich się zradykalizowało?
Całą rozmowę przeczytają Państwo na stronach „Kultury Liberalnej”. Zachęcamy!
Czyli za zamachy i przemoc odpowiada tak naprawdę sekularyzacja i zachodni styl życia? Proszę… Czemu więc „radykalizacji” ulegają wyłącznie niemal osoby o pochodzeniu muzułmańskim? Przecież poziom życia wielu Rosjan, Polaków czy Nigeryjskich chrześcijan nie odbiega od poziomu imigrantów z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu: Czy sekularyzacja opdowiada też za powstanie ISIS, Boko Haram, Hezbollahu, Hamasu, Al Kaidy, Braci Muzułmańskich czy Irańskiej Gwardii Rewolucyjnej? Nieustanne przerzucanie odpowiedzialności na państwa zachodnie, na środowisko, na biedę, a nigdy nie na wspólnoty muzułmańskie jest formą uniknięcia konfrontacji z rzeczywistym problemem. Obsesyjny antysemityzm + radykalnie patriarchalny model rodziny naprawdę nie sprzyjają integracji… Daleko mi do prawicy; jestem zwolennikiem kościoła otwartego, ale akurat w sprawie Islamu trudno mi zrozumieć tak dalece idącą pobłażliwość.
Za zamachy i przemoc odpowiada wlasnie przemoc. I nie zachodni styl zycia, a polityka Zachodu Jakos nie slychac o tym, by panstwa Bliskiego Wschodu czy Afryki Srodkowej czy Polnocnej mieszaly sie aktywnie czy wrecz zbrojnie w sprawy UE czy Stanow, a na odwrot jak najbardziej. Nie ma czegos takiego prosze pani jak „pochodzenie muzulmanskie”, jest religia muzulmanska. A radykalizacji ulegaja tak samo i chrzescijanie – prosze tylko popatrzec na KKK w Stanach, czy IRA w Irlandii – katolicy przeciw protestantom i tysiace ofiar smiertelnych. A jesli potrzebny Pani aktualny przyklad – niemiecka organzacja terrorystyczna NSU, ktora od 2000 roku dokonala w Niemczech liznych zamachow smiertelnych na Muzilmanach. Ale o niej Pani pewno nie slyszala w Polsce, prawda? A szkoda, o w Niemczech wlasnie konczy sie glosny proces ostatniej oskarzonej notabene Niemki rodowitej i chrzescijanki. Za radykalizz odpowiada fanatyzm, a nie konkretna religia. Obsesyjny antysemityzm spotka Pani wsrod licznych rodakow, mimo, ze w odroznieniu od krajow arabskich, nie prowadzili oni w ostatnich dziesiecioleciach konfliktu zbrojnego z Izraelem. A ze muzulmanie sie nie integruja, to popularne twierdzenie ostatnich lat. Tyle tylko, ze np. w Niemczech, gdzie mieszkam i ktore prowadzily nieco inna polityke od Holandii czy Belgii tego problemu praktycznie nie ma – mimo, ze np. od lat 50. przybylo tu tysiace Turkow jako Gastarbeiterzy czy w latach 80 tysiace Iranczykow. I jakos sie skutecznie zintegrowali. I o dziwo zanim od 2000 roku Zachod nie rozpieprzyl Bliskiego Wschodu nie bylo w latach 90. czy 80. jakos zamachow terrorystycznych przeprowadzanych przez muzumanow i nikt sie nie skarzyl na pakistanskich, marokanskich czy algierskich tudziez irackich migrantow. Zrobilo sie to popularne z fala uchodzcow. To dopiero paradoks – nie dosc, ze nie wywiazac sie ze swoich miedzynarodowach zobowiazan i nie pomoc, to jeszcze na nich zrzucic cala odpowiedzialnosc. I prosze nie porownywac poziomu zycia Polakow i Palestynczykow czy Syryjczykow, bo to nawet nie jest powazne.
Czy Jezus zabił kogoś bądź obrabował? Czy Mohamed zabił kogoś bądź zamordował ?
Awicenna, a jak sobie Pan tłumaczy siłowe wprowadzanie religii chrześcijańskiej w Europie (w tym w Polsce), krwawe wyprawy krzyżowe, ewangelizację Ameryki? To też jest ta sama religia co wtedy, tylko coś się zmieniło. Właśnie chodzi o to coś.
Doucz się historii. Piszesz bzdury zupełnie mijające się z prawdą.
Wyprawy krzyżowe były właśnie zbrojną odpowiedzią na ekspansję bandyckiego islamu! Może mi odpowiesz, mądralo, CZEGO muzułmanie szukali np. w Indiach i dlaczego wymordowali tam miliony ludzi i zniszczyli tak wiele kultur?! Nie tylko w Indiach… Islam to zaraza, która może zniszczyć cywilizowany świat.