„Syria przez 70 lat swojego istnienia była bardzo hojna w przyjmowaniu, goszczeniu i wspieraniu milionów uchodźców” – przypomina Polakom pracownik ONZ Aphram Joulak z Aleppo.
Podczas łódzkiej debaty Klubów „Tygodnika Powszechnego” o uchodźcach kierowniczka działu projektów zagranicznych Caritas Polska Marta Titaniec, odpowiedzialna m.in. za program Rodzina Rodzinie, odczytała list, który przekazał jej Aphram Joulak z Aleppo, członek Syryjskiego Kościoła Prawosławnego, pracujący dla UNHCR (Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców).
W liście skierowanym do Polaków Joulak napisał:
„Syria przez 70 lat swojego istnienia była bardzo hojna w przyjmowaniu, goszczeniu i wspieraniu milionów uchodźców: Palestyńczyków, Irakijczyków i ludzi wielu innych narodowości, którzy pomimo dzisiejszego kryzysu, wciąż żyją w Syrii. Ze względu na walki o Mosul w Iraku, uchodźcy wciąż przybywają do Syrii (zwłaszcza do rejonu Al-Hasaki). Ich liczba sięga obecnie przynajmniej 40 tysięcy na terenie całego kraju.
Uchodźcy są nadzwyczajnymi ludźmi, którzy pomimo niezliczonych trudności, którym muszą stawić czoła w warunkach syryjskiego kryzysu, starają się spełniać swoje wielkie talenty i ambicje, pragną się edukować, utrzymywać i realizować marzenia.
Chciałbym przekazać Wam, Polakom, przesłanie: nikt nie jest w stanie zrozumieć twojego bólu tak jak ten, który sam go doświadczył. Warszawa, podobnie jak Aleppo, zna ból i cierpienie wojny. Mamy nadzieję, że ze względu na nasz wspólny los Polacy pomogą syryjskim rodzinom, które dziś ryzykują śmierć, aby dotrzeć do kraju pokoju.
Proszę Was o solidarność z Uchodźcami”.
Debatę „Ziemia komu obiecana?” zorganizowały Kluby „Tygodnika Powszechnego” w Europejskim Centrum Kultury Logos w Łodzi. Udział wzięli Janina Ochojska (Polska Akcja Humanitarna), Marta Titaniec (Caritas Polska) i bp Krzysztof Zadarko. Spotkanie poprowadził Bartosz Bartosik, sekretarz Laboratorium „Więzi”.
Warszawa ma bardzo krótką pamięć i zero empatii. Głos wołającego na puszczy.
Ogromnie mi wstyd ale większość Polaków nie ma serca:(
Kochani,może wyjdę na nacjonalistę,ale odrywanie tych ludzi od ich kultury, religii i korzeni i sprowadzanie ich do nas naprawdę nie jest żadnym rozwiązaniem i może przynieść dla wszystkich więcej szkody niż pożytku(przykłady na zachodzie Europy można mnożyć).Pieniądze,które Polska ma przeznaczyć na utrzymanie uchodźców w Polsce powinny trafić do organizacji,które utworzą obozy przejściowe w ich własnym kraju oraz misje wojskowe dla zapewnienia im bezpieczeństwa w Syrii.Każdy z nas mógłby także włączyć się w tą pomoc organizując akcje typu WOŚP,by nie pozostać obojętnym na los tych ludzi,a zwłaszcza najbardziej tam prześladowanych chrześcijan
Smutne jak Polacy osądzają wszystkich przez pryzmat swoich poglądów, to że nie umiesz otworzyć się na inne kultury nie oznacza, że inni tego też nie potrafią, tu nie chodzi o odrywanie ludzi od kultury, tu chodzi o ratowanie życia, adaptację i zrozumienie dla innego człowieka, otworzenie się na innych. Nie rozumiem, jak można myśleć o uchodźcach jako o ludziach, którzy są tak samo ograniczeni umysłowo jak Polacy? Przykre to jest.