Trzeba poprawić niewłaściwe pojmowanie nauki w religii i pokazać ludziom, jak bardzo jest ono błędne – powiedział Abdel Fattah as-Sisi podczas wizyty w Niemczech.
Prezydent Egiptu Abdel Fattah as-Sisi nalega na większe wysiłki międzynarodowe w walce z terroryzmem. – Musimy zmierzyć się z całą ideologią ekstremistyczną – powiedział 13 czerwca w wywiadzie dla niemieckich rozgłośni ARD i Deutschlandfunk.
– Mam nadzieję, że nasze rozumienie terroryzmu nie ograniczamy jedynie do Daesz (ISIS), powinniśmy uznać terroryzm za część ideologii ekstremistycznej. Jak sklasyfikować nigeryjskie ugrupowanie Boko Haram i jego ideologiczne korzenie, czym się one różnią od Daesz? Albo czym od Daesz różni się egipskie Ansar Bait al-Maqdis (Obrońcy Świętego Domu, czyli Jerozolimy)? Wszystkie te ugrupowania są podobne i wcale nie mniej niebezpiecznie niż ISIS – podkreślił.
Terroru nie da się pokonać jedynie za pomocą działań wojska i służb bezpieczeństwa – uważa prezydent Egiptu. Jego zdaniem „trzeba poprawić niewłaściwe pojmowanie nauki w religii i pokazać ludziom, jak bardzo jest ono błędne”. Należy też zastanowić się, skąd ugrupowania terrorystyczne czerpią swoje wyposażenie, broń i pieniądze. W tym kontekście polityk wskazał na potrzebę stworzenia mechanizmów blokujących i woli międzynarodowej, aby „nie finansować terroryzmu, grup radykalnych i tendencji ekstremistycznych”.
Prezydent zwrócił ponadto uwagę na szykanowanie opozycjonistów. Zapewnił, że Egipt „jest państwem prawa, ostatnie słowo należy do wymiaru sprawiedliwości”. Dodał, że „nikt nie stoi ponad prawem, nawet prezydent”.
Pytany o niedawne zablokowanie kilkunastu krytycznych wobec rządu stron i portali internetowych powiedział, że media i obywatele mogą w sposób wolny wypowiadać się i krytykować. – To nie tylko słowa, ale tak jest naprawdę. Ludzie mogą u nas wypowiadać się otwarcie na każdy temat i nikt w to nie ingeruje – oświadczył.
Jednak zdaniem obrońców praw człowieka dziesiątki tysięcy opozycjonistów przebywa w więzieniach, wielu z nich bez procesów. Islamistyczne Bractwo Muzułmańskie, z którego wywodził się obalony przez as-Sisiego poprzednik (w latach 2012-13) Muhammad Mursi, obecne władze uważają za ugrupowanie terrorystyczne.
Odnosząc się do problemu nielegalnych migrantów prezydent Egiptu podkreślił, że aby ludzie z Afryki, zwłaszcza młodzi, nie wyjeżdżali do Europy, muszą mieć przed sobą lepsze perspektywy. – Sądzę, że droga do walki z nielegalną migracją prowadzi przez rozwój, oświatę i szanse na pracę. Ważne jest też zabezpieczenie granic na Morzu Śródziemnym – stwierdził prezydent as-Sisi.
Źródło: KAI, BB