Wydarzeniami z Ełku żyje cała Polska – bo tym razem sprawca ma inny kolor skóry i wyznaje inną religię. Tę najmniej obecnie nad Wisłą popularną.
W sylwestrową noc w niewielkiej miejscowości dwóch obcokrajowców w niejasnych jeszcze okolicznościach zabiło Polaka. Policja szybko zatrzymała sprawców, a prokuratura przygotowuje się do postawienia im zarzutów. I tyle. Żadnej medialnej histerii. Żaden polityk się w tej sprawie nie wypowiada. Miejscowy biskup nie prowadzi mszy w intencji zabitego. Wreszcie, nie ma żadnych zamieszek. Być może dlatego, że sprawcami tragedii spod Strzelina na Dolnym Śląsku było dwóch Kanadyjczyków.
Mało kto słyszał o śmierci 30-letniego Polaka z Brożca pod Strzelinem
Jestem pewien, że mało kto słyszał i czytał o śmierci 30-letniego Polaka z Brożca pod Strzelinem. Nic dziwnego. Policja zadziałała bardzo szybko. Sprawą zajmują się wyłącznie lokalne media.
Tak samo niewiele mówiło się i pisało o obcokrajowcu, który zasztyletował w sylwestrową noc 2014 roku młodego chłopaka, a drugiego poważnie ranił. Sprawcą był Gruzin, a tragedia wydarzyła się na Podhalu. Ostatecznie sąd skazał go na sześć lat więzienia za przekroczenie granic obrony koniecznej. Inicjatorami zdarzenia byli Polacy, którzy wzięli Gruzina za Rosjanina i zaczęli atakować jego i jego rodzinę. Sprawa budziła kontrowersje, ale nikt nie wybijał szyb w gruzińskich knajpach.
Ostatnia tragedia – z Jeleniej Góry, gdzie pijany Ukrainiec wjechał w dwie nastolatki. Zdarzenie dokładnie opisały gazety i tabloidy, ale nie przerodziło się to w antyukraińską histerię.
W Ełku doszło do tragedii. Zginął młody człowiek. Żeby była jasność – sprawca lub sprawcy powinni ponieść karę adekwatną do popełnionego czynu, a okoliczności trzeba dokładnie wyjaśnić. A dla oceny czynu nie ma znaczenia przeszłość ofiary, jej konflikty z prawem. Zabójstwo jest zabójstwem i nic tego nie zmieni.
Niepokojące jest to, co się wydarzyło później. Reakcja zwykłych ludzi, reakcja ulicy. Zamieszki, demolowanie knajpy z kebabem, co zakończyło się zatrzymaniem 28 osób. Konieczność sprowadzania policyjnych posiłków z Olsztyna. Próba podpalania mieszkania jednego ze sprawców. Wszystkie głosy w internecie, które włączają to zdarzenie, straszne i niepotrzebne, ale – jak pokazałem wyżej – nie wyjątkowe, do części jakiejś wielkiej, globalnej wojny cywilizacji.
Ani sprawa spod Strzelina, ani ta z Podhala nie budziły aż takich emocji. Na temat żadnej z nich nie wypowiadali się najważniejsi polscy politycy. Tymczasem wydarzeniami z Ełku żyje cała Polska – bo tym razem sprawca ma inny kolor skóry i wyznaje inną religię. Tę najmniej obecnie nad Wisłą popularną.
Najgorsza jest jednak obawa, że podobne wydarzenia będą się powtarzać. Jeszcze dwa, trzy lata temu, kiedy media informowały o dziwnych wydarzenia z Białegostoku, o pobłażliwości tamtejszych śledczych dla podlaskiej skrajnej prawicy, można było kręcić głową i wmawiać sobie, że to jednak wyjątek. Że w Polsce generalnie nie ma zgody na nienawiść wobec obcokrajowców. Minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz ogłosił: „Idziemy po was”, co niektórych mogło śmieszyć, ale przynajmniej świadczyło o tym, że rządzący dostrzegają problem i chcą z nim coś zrobić.
Ze strony obecnego rządu trudno się spodziewać nawet takiego gestu. I nie chodzi tylko o ministra Błaszczaka. Wicepremier Gowin z kamienną twarzą zapewniał, że w Polsce nie ma problemu przemocy wobec zagranicznych studentów tuż po otrzymaniu listu od Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, którzy apelowali o zapewnienie im bezpieczeństwa. Pogłębianie antyislamskich nastrojów, podsycanie strachu przed uchodźcami, przed motywowanym religijnie terroryzmem spod znaku ISIS wydaje się być rządzącym na rękę. Pozwala odróżniać się od poprzedników i opozycji. Raz za razem powracać z opowieścią o premier Kopacz, która chciała sprowadzić do Polski tysiące muzułmanów.
To krótkowzroczna strategia. W imię politycznej rozgrywki, próby nabicia kilku dodatkowych punktów w wyborczych sondażach rząd nie rozwiązuje problemu, ale tworzy nowe. Wydarzenia z Ełku dobitnie to pokazały. I z tymi problemami rząd PiS pewnego dnia będzie się musiał zmierzyć.
Kto z rządzących zaryzykuje swoją dumę i sprzeciwi się przemocy? – pyta Bartosz Bartosik w swoim blogu w Laboratorium WIĘZI
Ełk ma 60 tys mieszkańców więc nie jest to „niewielka miejscowosc”
Oj stary, ale niedoczytałeś
chodzi o Brożec pod Strzelinem !
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Z perspektywy miasta mln to jest osiedle. Temat nie dotyczy wielkości miasta !!!
Przecież autor nie pisze o Ełku, pisze o innej niewielkiej miejscowości, w której zdazyła się podobna historia, tylko sprawcami byli Kanadyjczycy
Ale Strzelin na Dolnym Śląsku jest.
„Być może dlatego, że sprawcami tragedii spod Strzelina na Dolnym Śląsku było dwóch Kanadyjczyków”
Bardzo trafnie, brawo dla autora! I … niestety bardzo smutne…
Ełk 60 tyś ludzi i 6 – ciu Arabów. Ale zagrożenie. To Ci histeria. Czy to nie aby tzw „Żołnierze Wyklęci” są tacy bohaterscy. A Szydło to się wszystko przewartościuje jak jej „Prawdziwy Polak” psychopata do domku petardę wrzuci. Czego szczerze życzę. Nie ma jak empatia!!!!! Czy Wszyscy widzą, że kościółek to delikatnie ale systematycznie podsyca?