Kto znajdzie nadzieję w wierszu Michała Sobola, laureata Nagrody Specjalnej Fundacji im. Zbigniewa Herberta?
Odkryłem Poetę (już jakiś czas temu). Nazywa się Michał Sobol, jest niezwykle skromnym człowiekiem, mieszka pod Krakowem, ostatnio wydał swój kolejny tom wierszy pt. “Schrony” w wydawnictwie “Nisza”, a wczoraj został uhonorowany specjalną Nagrodą Fundacji im. Zbigniewa Herberta na wieczorze pamięci Larsa Gustafssona, w gościnnym Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.
Laudację wygłosił, w imieniu jury nagrody, sam Adam Zagajewski, a Michał Sobol po prostu podziękował i tylko przeczytał dwa swoje wiersze. A ja chcę tu przytoczyć inny jego wiersz, znamienny dla ostatniego tomu, bo wprost mówiący, że życie w sposób nieunikniony wiąże się z absurdem śmierci, przed którą daremnie szukamy schronienia. W tym wierszu dyskretnie kryje się jednak nadzieja. Kto ją znajdzie?
Wieszają
Wieszają się
w ubiegłym roku w naszym kraju
odnotowano 6582 powieszenia
wieszają się
w dziesiątą rocznicę wejścia
do Unii
i będą więcej wieszać w dwudziestą
wyjścia z Unii
wieszają się mężczyźni i kobiety
choć przeważają ci pierwsi
nieszczęśliwie zakochani i ci którzy stracili pracę
choć przeważają ci drudzy
wieszają się z powodu i bez powodu
w setną rocznicę wybuchu I wojny światowej
i w czterdziestą trzecią
pierwszego lotu w kosmos
wieszają się na bydlęcym postronku
i na różowych sznurówkach
w stajni łazience lub na drzewie
– na drzewie wieszają się na pasku od spodni –
wieszają się na bani
choć częściej gdy wytrzeźwieją
wolałoby się by po równo bogaci i biedni
ale nie po równo
choć jedni i drudzy
wieszają się we wtorki
ponieważ wieszają się w każdym dniu tygodnia
wieszają się o 17.34
ponieważ każda minuta jest dobra
po głębszym namyśle i
bo głowa boli
na lądach morzach i na platformach
wiertniczych
wieszają się wszędzie z wyjątkiem pustyni
– gdyby nie mała siła grawitacji
Neil Armstrong powiesiłby się na Księżycu
wzruszony pięknem Ziemi –
wieszają się ludzie wszystkich ras
i kolorów skóry
bez względu na rodzaj wyznania
orientację seksualną
i model gospodarki
z przyczyn lingwistycznych
ponieważ na krzyżu
też wisi
i z powodu nietrafienia w głuszca
od niedawna
wieszają się komputery
“Neil Armstrong powiesił się na Księżycu wzruszony pięknem Ziemi”. Oto nadzieja.
Powiesiłby – rzecz jasna.
Wiola zwróciła Pani uwagę na wers, w którym Poeta wprowadza kontrapunkt do swojej ponurej wyliczanki: a zachwytu pięknem naszej planety i jej siły przyciągania doświadczają nie tylko astronauci. Piękno zbawi świat – powiedział Fiodor Dostojewski, a zacytował go w swoim Liście do Artystów Jan Paweł II. Filozofowie uważają, że piękno jest jedynym przymiotem Boga Stwórcy dostępnym nam w czystej postaci już tu, na ziemi. Ale ja jeszcze w innych wersach doszukuję się nadziei. Takiej, która zawieść nie może. To bardzo dobry wiersz, dlatego jest w nim nie tylko współczucie i wyrozumiałość dla tych, którym los “się zawiesił”, ale także humor (wcale nie wisielczy), no i wreszcie – jest delikatna gra słów. Właśnie w tej grze słów znalazłem szczelinę nadziei. Mój młodszy kolega Bartosz Bartosik od razu odgadł moją myśl… Ale na razie nie zdradzam jej.
Bardzo dobry wiersz, ale w zdaniu “wieszają się z powodu i bez powodu” autor przeszarżował. Chyba nikt nie wiesza się “bez powodu”. Ale mogę się mylić.
Roman, ja ten wers rozumiem tak: wieszają się z istotnych powodów i z błahych (jak by się mogło nam, patrzącym z zewnątrz, wydawać) powodów… Albo tak: czasami nie mamy pojęcia, z jakiego powodu… To nie traktat naukowy, lecz wiersz, gdzie stosuje się często skróty myślowe, niedopowiedzenia… Mnie się podoba w wierszach Michała Sobola lapidarność języka, kiedy tego wymaga wyczucie formy, melodii… choć jest też mistrzem długiej frazy – niektóre jego wiersze są jednym długim rozbudowanym zdaniem. Im bardziej wczytuję się w te wiersze, tym więcej w nich odkrywam i jeszcze bardziej mnie zachwycają swoim wewnętrznym bogactwem.
1. nadzieja: “każda minuta jest dobra”
2. nadzieja religijna – Ten który wisi na krzyżu, na Nim można się powiesić/uwiesić/uczepić (fraz. wisieć na kimś !)
Przekombinowałam? 😉
Ja też ten wers miałem na myśli. Dzięki, Mary. To dobra puenta naszych komentarzy, które – mam nadzieję – nie zdenerwowały Poety (jeśli je przeczytał). Bo żadne komentarze nie zgłębią wiersza i nie oddadzą jego piękna.