Jako redaktor „Więzi” nie popieram kampanii społecznej „Przekażmy sobie znak pokoju” i uważam, że redakcja popełniła błąd, angażując się w nią.
1.
Sumienie mi na to nie pozwala. Żyjąc od 28 lat w Niemczech, ani razu jeszcze nie doświadczyłem, by kampania środowisk LGBT miała na celu autentyczne spotkanie i pojednanie. Gdy się rozbierało liczne prowadzone przez nich kampanie na części, okazywało się, że zawsze chodzi o akceptację myślenia i działania jednej strony i o to, by druga strona (czyli Kościół) wreszcie zmienił swoją naukę. Takie flirty Kościoła ze środowiskami homoseksualnymi przeżyłem w różnych niemieckich diecezjach.
Od 28 lat zmieniło się tylko (aż?) tyle, że środowiska LGBT powoli, ale konsekwentnie doprowadziły do powszechnej społecznej akceptacji ich postaw i działań. W Berlinie te same środowiska LGBT, które chwaliły się, że spotkał się z nimi ówczesny ordynariusz kard. Rainer Woelki (a parę lat później dzisiejszy, abp Heiner Koch), sprawnie organizowały ostre – a momentami wręcz brutalne – protesty przeciwko uczestnikom berlińskiego Marszu dla życia. Niewiele lub nic nie pozostało z dialogu z Kościołem.
2.
Już w sygnałach wypuszczonych do opinii publicznej widzę pierwsze sprzeczności. Co prawda, jak zastrzega redaktor naczelny „Więzi” Zbigniew Nosowski, „organizatorzy podkreślają, że celem kampanii nie jest zgłaszanie postulatów dotyczących zmian politycznych, prawnych czy doktrynalnych…” – ale już pierwszego dnia kampanii w „Gazecie Wyborczej” wspierająca tę inicjatywę psycholożka Marta Abramowicz przyznaje: „Kampania ma na celu zmianę od środka Kościoła rozumianego jako wspólnota wiernych. Liczymy na »rewolucję« wiernych”.
Podobne informacje można znaleźć w materiałach wideo promujących kampanię. Partnerka Marty Abramowicz Anna Strzałkowska – członkini zarządu „Tolerado”, grupy współorganizującej kampanię – mówi otwarcie: „Moja miłość do Marty nie może być grzeszna. Więc nie mogę się z tego spowiadać. Mam taką nadzieję, wierzę w to mocno, że Kościół już niedługo zmieni teologię związaną z interpretacją naszej obecności w Kościele”.
Tego typu deklaracji – sugerujących zmianę kościelnej doktryny albo wręcz jej żądających – jest wiele we wspomnianych materiałach wideo. Poza tym niektóre wypowiedzi są niespójne, nielogiczne i trącą dużą niewiedzą teologiczną.
Myślę, że opublikowanie ich w tej postaci przyczynia się tylko do rozmywania nauczania Kościoła, który głosi, że czyny homoseksualne są grzechem, ale osoby homoseksualne powinno się traktować „z szacunkiem, współczuciem i delikatnością” (KKK 2358). Od tej kampanii jednak, moim zdaniem, szacunku i delikatności nie przybędzie.
3.
Projekt „Przekażmy sobie znak pokoju” finansowany jest ze środków Open Society Foundations. Ta grupa amerykańskiego miliardera George’a Sorosa wspiera ogromnymi sumami nie tylko LGBT, ale i środowiska proaborcyjne na całym świecie. Co prawda, środki z tego źródła nie trafiają do „Więzi”, należy jednak unikać pozorów współpracy z tą instytucją.
4.
W podzielonej dziś bardzo wyraźnie politycznie i światopoglądowo Polsce wybrano zły moment na taką akcję. Będzie ona wyłącznie przedmiotem sporu: będzie dzielić, a nie łączyć. Dodatkowo smutne jest to, że znów bardziej zostanie przy tym podzielony sam Kościół.
Więcej o kampanii w Laboratorium WIĘZI
„Przekażmy sobie znak pokoju” – informacje o kampanii
Dlaczego zapraszamy do znaku pokoju? – wypowiedzi redaktorów „Więzi”
„Przekażmy sobie znak pokoju”. Bez warunków wstępnych – komentarz Zbigniewa Nosowskiego
Istotnie licze, że wierni zrewolucjonizuja Kościół w takim sensie, ze nie będzie tam miejsca na wypowiedzi księdza Miedlara, księdza Oko oraz na antysemickie hasła na antenie Radia Maryja. Liczę tez, że wierni w odmienności do niektórych hierarchów nie będą negować szacunku i godności osób Lgbt, bo negowanie prowadzi wprost do myśli samobojczych tak licznych choćby wśród nastoletnich gejów i lesbijek. Tak liczę więc w tym względzie na wiernych. Osobiście też nie wiem jak można być katolikiem i negować idee pokoju pomiędzy ludźmi, a tak odbieram ten tekst.
Radio Maryja jest tak antysemickie, że jego założyciel gościł ostatnio w ambasadzie Izraela (jak na przykładnego antysemitę przystało): „o. Tadeusz Rydzyk CSsR nawiązał do swoich licznych wizyt w Izraelu. Chwaląc izraelską kuchnię, kulturę, krajobrazy i niezwykłe osiągnięcia izraelskich naukowców dyrektor Radia Maryja przyznał, że był pod wielkim wrażeniem wielu kultur żyjących pod jednym dachem.” (http://wsksim.edu.pl/wizyta-o-tadeusza-rydzyka-cssr-w-ambasadzie-izraela/).
Nie jest prawdą, że ktokolwiek z hierarchów KK neguje szacunek i godność jakiejkolwiek osoby ludzkiej. Po prostu niektórzy sprzeciw wobec grzechu odczytują jako sprzeciw wobec grzeszników. Podobnie niektórzy odczytują sprzeciw wobec promowania postawy trwania w grzechu (w miejsce dążenia do dobra) i akceptacji dla niego. Podobnie jak sprzeciw wobec np. pedofilii jako takiej, obnoszenia się z nią, promowania jej, postulatu akceptacji dla niej (który pada w niektórych krajach), nie jest jednoczesnym zaprzeczeniem prawa do szacunku i godności dla osób ze skłonnościami pedofilskimi, tak samo sprzeciw dla homoseksualizmu jako takiego, obnoszenia się z nim, promowania go, postulatu akceptacji dla niego, nie jest jednoczesnym zaprzeczeniem prawa do szacunku i godności dla osób ze skłonnościami homoseksualnymi. Każdy człowiek z samego faktu swojego człowieczeństwa ma godność osoby ludzkiej i prawo do szacunku. Nie znaczy to jednak szacunku dla jego grzesznego życia. Logiczną konsekwencją tego, że pedofilia, czy homoseksualizm, jest grzechem, jest brak możliwości akceptacji tego grzechu przez wiernych Kościoła katolickiego. Natomist tak, jak mówi Katechizm Kościoła Katolickiego, a powtarza Ojciec Święty Franciszek – żadnego grzesznika, także grzeszącego homoseksualizmem, nie możemy potępiać, szczególnie jeśli dąży do Boga. Jednak dążenie do Boga stoi w sprzeczności z trwaniem i akceptacją dla grzechu.
Rewolucją w debacie o Kościele (i nie tylko) byłoby dopuszczenie głosów merytorycznych, a unikanie uprzedzeń i etykietek. Naukowców, takich jak profesor Krzemiński z Uniwersytetu Warszawskiego ,stać było na analizę treści przekazywanych w Radiu Maryja zakończoną konkluzją, że „sprzyja ono pogłębieniu wiary, nie ma w nim antysemityzmu i nacjonalizmu, a media nie opisują tego radia w sposób obiektywny”. Podobnie, jeśli dopuszczamy w katolickich mediach ostre tezy profesora Hartmana, tym bardziej można rzeczowo dyskutować z tezami z ks.Dariusza Oko. Reforma Kościoła nie powinna polegać na odbieraniu komukolwiek głosu, ale na otwartości pozwalającej przeciwstawić sobie poglądy zarówno tych, którzy afirmują homoseksualny styl życia, jak i tych, którzy są wobec niego krytyczni.I zestawieniu różnych opinii ze światłem Ewangelii. Dotyczy to zresztą każdego tematu.
Tak, jak w Piśmie Świętym są fragmenty i o Bogu i o szatanie, tak nie widzę nic złego, żeby media katolickie mówiły zarówno o tym co dobre, jak i tym, co grzeszne. Natomiast, jak Pismo Święte nie prezentuje otwartości na grzech, nie przedstawia poglądów szatana na świat, nie zestawia ich ze słowami Boga, które prezentuje, tak samo media katolickie nie będą wprowadzały pluralizmu na zasadzie – dopuśćmy do głosu i osoby krytykujące grzech i popierające grzech.
Pani Marto, tak odbiera Pani ten tekst, ale tekst nie neguje idei pokoju. Jeżeli naprawdę Pani tak uważa, to proszę o zacytowanie fragmentu, który by o tym świadczył.
W spocie jest mowa o katolikach i zmianie teologii, więc chyba reakcja katolików dziwić nikogo nie powinna. Biblia jednoznacznie ocenia homoseksualizm; Pani z tą oceną nie musi się zgadzać i szanuję Pani wybór.
Nie jestem psychologiem, ale mam wątpliwości, czy negowanie szacunku prowadzi wprost do myśli samobójczych, czy raczej osobę zdrową psychicznie takie sprawy nie mogłyby doprowadzić do tego typu problemów. Zaznaczam, że oficjalne stanowisko biskupów w żaden sposób nie neguje szacunku należnego osobom nieheteroseksualnym, a nawet dużo miejsca poświęcono owemu szacunkowi.
Pozdrawiam
A jednak są tu jeszcze ludzie umiejący myśleć i widzący te jawne sprzeczności w przekazie akcji.
Może ten pan zostanie prędzej wysłuchany niż mały, szary człowiek, któremu powiedzenie, że coś tu „nie gra”, zostało napiętnowane jako przejaw homofobii.
Którzy hierarchowie? Prosimy o konkrety, przykłady i cytaty.
Skoro autor mieszka w Niemczech od 28 lat, to może po prostu nie wie jak wygląda sytuacja gejów i lesbijek w Polsce. Może sobie nie zdaje sprawy z przemocy, i tej werbalnej i tej fizycznej, ze strony osób identyfikujących się z Kościołem wobec gejów i lesbijek. A prawda jest taka, że akcja „Przekażmy sobie znak pokoju” jest tylko przypomnieniem nauki Kościoła na temat osób homoseksualnych. Nauki, której lwia cześć Katolików nie zna.
Szatan tez kusi do dobrego, Jak mozna byc tak zaklamanym, zeby domagac sie szacunku dla siebie i swoich ideologii , przez manipulacyjne akcje, a nie szanowac nauczania Kosciola i ludzi wierzacych. Kosciol nie glosi swojej nauki , tylko Boza, i nie moze zmienic nauczania o czynach homoseksualnych, skoro sa one obrzydliwoscia w oczach Bozych. Srodowiska LGTB propaduja rozwiazlosc i nieczystosc, napisze wrecz patologie i nie zalezy wam na pokoju i zgodzie, tylko na przeforsowaniu wlasnych, chorych zadan. Przystepowanie do Komunii sw i zatajanie grzechow ciezkich jest swietokradztwem i obraza Boga, wiec czym sie tu chwalic? Nie wystarcza wam zatwierdzenie zwiazkow partnerskich, chcecie aby uznawano je za zwiazki malzenskie, ktore nigdy takimi nie beda. chcecie niszczyc niewinnosc dzieci i mlodziezy, wciagajac je w rozwiazlosc. Cale te parady homoseksualistow to obraza ludzkiej godnsci, wygladacie jak banda zdemoralizowanych pajacow. I chcecie, aby was ludzie szanowali, skoro sami sie tak upokazacie i ponizacie? Prawo moralne obowiazuje wszystkich, hetero i homoseksualne osoby, jesli ktos lamie z premedytacja to prawo, to nie buduje a niszczy. W calej historii ludzkosci, homoseksualizm nie przyniosl niczego dobrego, tylko zniszczenie, niemoralnosc i spustoszenie. Bez zdrowego moralnie spoleczenstwa was tez nie bedzie. Kogo checie oszukac?
Pani Marto, Wasze środowiska ciągle tylko wymagają od KK. A jakie ustępstwa ze swej strony proponujecie Wy? Skoro dialog to, chyba i kompromis, prawda?
Dobrze napisane. W Kościele jest miejsce dla wszystkich, którzy przyznają się do grzechu, wszak wszyscy jesteśmy grzeszni. Ci, którzy pysznią się swoim grzechem do czego potrzebują Chrystusa?
Pani Marta Abramowicz zachowuje się jak egotyczna nastolatka: pokochaj mnie, bo jak nie, to będę miała myśli samobójcze, a może nawet naprawdę się zabiję, bo ja was kocham.
Widzę, że ta dyskusja jest jednostronnie cenzurowana. Mój wpis powołujący się na Pismo Święte i stwierdzający jednoznacznie, że homoseksualizm jest po prostu obrzydliwym zboczeniem (niezależnie od zdania na ten temat prezentowanego przez WHO) nie przeszedł przez cenzurę moderatora.
Owszem, Pański wpis nie został zatwierdzony – zawierał bowiem określenia wulgarne.
http://blogpublika.com/2016/07/31/nasi-zachodni-sasiedzi-nawet-w-czasie-swiatowych-dni-mlodziezy-graja-karta-lgbt/
Nasz blog pisał o podobnym przedsięwzięciu podczas ŚDM. Zwracam uwagę na taki sam postulat zmiany KK „od środka”.
Panie Tomaszu,
w pełni zgadzam się z Pana stanowiskiem. Podpisuję się pod nim 2 rękami.
Pozdrawiam,
Krzysztof
Do Pani Marty Abramowicz.
Szanowna Pani Marto, mnie tak uczono i głęboko w to wierzę, że rewolucję w Kościele prowadzi Duch święty, Duch Prawdy, Duch Pokoju, Duch Miłość, Duch wspierający i podnoszący słabych, również i mnie. Wszystkim życzę doświadczania mocy Ducha świętego.
Pozdrawiam,
Krzysztof
Panie Tomaszu.
Jeśli jest w tym, co Pan napisał dużo prawdy, dużo prawdziwych przykładów i dużo racji, to czyż mimo wszystko mnie, jako chrześcijaninowi nie wypada wręcz w nieskończoność wyrażać chęć podawania ręki i podawać ją? Oczywiście, że są i dla mnie granice, których te środowiska nie powinny przekraczać. Przecież mam też swoje zasady u podstaw których stoi nauka Chrystusa, ale czy to nie On sugeruje mi aby pochylać się, pochylać się i jeszcze raz pochylać się…?
Uważam, że nie ma czegoś takiego jak „zły moment na taką akcję”. Jeśli jakaś idea broni się dlatego, że przemawia przez nią dobro, to nie ma złego momentu na wprowadzenie jej w życie. Dobro jest uniwersalne. Rozumiem, że raczej miał Pan na myśli to, że w pewnych warunkach skutki tej akcji mogą przynieść lepsze efekty. Tylko jak będziemy je mierzyć? Czy jeden dobry uczynek jest gorszy od dwóch, od tysiąca? Będziemy to ważyć, mierzyć czy liczyć? Wszystkie odpowiedzi wydają się błędne.
Niestety Kościół w Polsce jest już dawno podzielony. Pan uważa, że akcje oddolne tego typu jeszcze mocniej na to wpływają. Chyba już nie. Ja uważam, że ten podział zaczął się na górze, w listach, na kazaniach. To na ambonach (może nie wszędzie) nastąpiło rozminięcie się nauki o postępowaniu opartym na dziesięciu przykazaniach z wprowadzaniem tego w życie przez samych głoszących. To właśie dzieci są najbardziej szczere w swoich wypowiedziach i najszybciej potrafią wyłapać fałsz w nas dorosłych. Taki sam układ panuje między kapłanem, Ojcem XYZ, a dzieckiem Bożym słuchającym nauki. Skoro ta nauka mówi: KOCHAJCIE!, a kapłan powie: ALE NIE WSZYSTKICH JEDNAKOWO, to czy nie jest to coś nie tak?
Brawa dla autora za tekst prawdziwy, rzeczowy, odważny i niepoprawny politycznie. Szacunek należy się wszystkim, to oczywiste, akceptacja postawy – już nie. Nie można utożsamiać jednego i drugiego. Oczekiwanie, że Kościół zmieni swoją naukę wbrew temu, co jest napisane w Biblii, jest dla mnie próbą stworzenia sobie Boga na swój obraz i podobieństwo. Kościół, który się reformuje pod kątem potrzeb wiernych i niewiernych oraz pod ich naciskiem, zamiast trwać przy swoim nauczaniu, wymagać, stale pokazywać ten sam kierunek, wychowywać, nie spełni swojej roli i jako taki nie będzie nikomu potrzebny. Jak w rodzinie – dziecko potrzebuje, żeby je prowadzić, a nie puścić wolno, żeby eksperymentowało.
BIBLIA O HOMOSEKSUALIŹMIE
Bóg mówi w Biblii o homoseksualiźmie, że jest to obrzydliwość (Kpł 18,22; 20,13), bezwstyd i zboczenie (Rz 1,27), bezeceństwo i zło (Sdz 19,23), grzech przeciwny naturze (Mdr 14,26; Rz 1,26), a ci którzy się takich czynów dopuszczają plugawią się (Kpł 18,24) i będą wyłączeni spośród swego ludu (Kpł 18,29), a będą ukarani śmiercią (Kpł 20,13) i nie posiądą Królestwa Bożego (1 Kor 6,9)…
Kpł 18:22.24-25.29
22. Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość!
24. Tymi wszystkimi rzeczami nie plugawcie się, bo tymi wszystkimi rzeczami plugawiły się narody, które wypędzam przed wami.
25. Także i ziemia stała się nieczysta. Ukarałem ją więc za jej winę, a ziemia wypluła swoich mieszkańców.
29. Bo każdy, kto czyni jedną z tych obrzydliwości, wszyscy, którzy je czynią, będą wyłączeni spośród swojego ludu.
Kpł 20:13
13. Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli.
Rz 1:25-28.32
25. Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen.
26. Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze.
27. Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie.
28. A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi.
32. Oni to, mimo że dobrze znają wyrok Boży, iż ci, którzy się takich czynów dopuszczają, winni są śmierci, nie tylko je popełniają, ale nadto chwalą tych, którzy to czynią.
1 Kor 6:9
9. Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą,
Mdr 14:26
26. ucisk dobrych, niepamięć dobrodziejstw, znieprawienie dusz, grzechy przeciwne naturze, rozprzężenie w małżeństwach, cudzołóstwo i bezwstyd.
1 Tm 1:8-11
8. Wiemy zaś, że Prawo jest dobre, jeśli je ktoś prawnie stosuje,
9. rozumiejąc, że Prawo nie dla sprawiedliwego jest przeznaczone, ale dla postępujących bezprawnie i dla niesfornych, bezbożnych i grzeszników, dla niegodziwych i światowców, dla ojcobójców i matkobójców, dla zabójców,
10. dla rozpustników, dla mężczyzn współżyjących z sobą, dla handlarzy niewolnikami, kłamców, krzywoprzysięzców i [dla popełniających] cokolwiek innego, co jest sprzeczne ze zdrową nauką,
11. w duchu Ewangelii chwały błogosławionego Boga, którą mi zwierzono.
Rdz 19:4-13
4. Zanim jeszcze udali się na spoczynek, mieszkający w Sodomie mężczyźni, młodzi i starzy, ze wszystkich stron miasta, otoczyli dom,
5. wywołali Lota i rzekli do niego: Gdzie tu są ci ludzie, którzy przyszli do ciebie tego wieczoru? Wyprowadź ich do nas, abyśmy mogli z nimi poswawolić!
6. Lot, który wyszedł do nich do wejścia, zaryglowawszy za sobą drzwi,
7. rzekł im: Bracia moi, proszę was, nie dopuszczajcie się tego występku!
8. Mam dwie córki, które jeszcze nie żyły z mężczyzną, pozwólcie, że je wyprowadzę do was; postąpicie z nimi, jak się wam podoba, bylebyście tym ludziom niczego nie czynili, bo przecież są oni pod moim dachem!
9. Ale oni krzyknęli: Odejdź precz! I mówili: Sam jest tu przybyszem i śmie nami rządzić! Jeszcze gorzej z tobą możemy postąpić niż z nimi! I rzucili się gwałtownie na tego męża, na Lota, inni zaś przybliżyli się, aby wyważyć drzwi.
10. Wtedy ci dwaj mężowie, wsunąwszy ręce, przyciągnęli Lota ku sobie do wnętrza domu i zaryglowali drzwi.
11. Tych zaś mężczyzn u drzwi domu, młodych i starych porazili ślepotą. Toteż na próżno usiłowali oni odnaleźć wejście.
12. A potem ci dwaj mężowie rzekli do Lota: Kogokolwiek jeszcze masz w tym mieście, zięcia, synów i córki oraz wszystkich bliskich, wyprowadź stąd.
13. Mamy bowiem zamiar zniszczyć to miasto, ponieważ oskarżenie przeciw niemu do Pana tak się wzmogło, że Pan posłał nas, aby je zniszczyć.
Sdz 19:22-25
22. Tymczasem, gdy oni rozweselali swoje serca, przewrotni mężowie tego miasta otoczyli dom, a kołacząc we drzwi rzekli do starca, gospodarza owego domu: Wyprowadź męża, który przekroczył próg twego domu, chcemy z nim obcować.
23. Człowiek ów, gospodarz domu, wyszedłszy do nich rzekł im: Nie, bracia moi, proszę was, nie czyńcie tego zła, albowiem człowiek ten wszedł od mego domu, nie popełniajcie tego bezeceństwa.
24. Oto jest tu córka moja, dziewica, oraz jego żona, wyprowadzę je zaraz, obcujcie z nimi i róbcie, co wam się wyda słuszne, tylko mężowi temu nie czyńcie tego bezeceństwa.
25. Mężowie ci nie chcieli go usłuchać…
1 Kor 13:4-5
4. Miłość…
5. nie dopuszcza się bezwstydu…
1) Nauka Kościoła o Homoseksualiźmie: Joseph Kard. Ratzinger Prefekt (2003)
2) Fragmenty objawienia Maryi dane Ks. Stefano Gobbi – o homoseksualiźmie
—————————————–
http://www.duchprawdy.com
„Oto jest tu córka moja, dziewica, oraz jego żona, wyprowadzę je zaraz, obcujcie z nimi i róbcie, co wam się wyda słuszne” – do tego fragmentu tez się katolicy powinni stosować?
Przydało by się zwiększyć szybkość ładowania strony bo czekałem 5
minut na załadowanie…