Jesień 2024, nr 3

Zamów

Przyzwolenie jest!

Uroczystości pogrzebowe Danuty Siedzikówny „Inki” i Feliksa Selmanowicza „Zagończyka” 28 sierpnia w Gdańsku. Fot. P. Tracz / KPRM

Czy ktoś, kto choć trochę wierzy, odrobinę zaledwie – może krzyczeć po eucharystii: „Śmierć wrogom ojczyzny”? Powiedzieć o takiej postawie: pogaństwo – byłoby obrażaniem pogan.

O tym, co widziałem na ekranie telewizyjnym, nie da się pisać bez emocji i wściekłości. To wszystko działo się przecież przed, w trakcie i bezpośrednio po mszy świętej w gdańskiej Bazylice Mariackiej!

Scena symboliczna. Lech Wałęsa wychodzi z kościoła, przechodzi kilkadziesiąt metrów, zbliża się do młodych narodowców. ONR w akcji. Plują na niego współcześni „patrioci”, trzymający w rękach sztandary swojej organizacji i wrzeszczą: „Bolek. Judasz. Hańba konfidentom. Śmierć wrogom ojczyzny”. Widać szyderczy uśmiech na twarzy młodej, fanatycznej dziewczyny. Brak mi słów, a może raczej nie chcę pisać tych słów, które cisną się na usta. Oto symbol polskiej niepodległości staje się ofiarą ludzkiego łajdactwa i ludzkiej podłości. Tak, tak, bo Lech jest tym symbolem, znanym na całym świecie. I niech sobie polscy lustratorzy i antykomuniści „pięć po dwunastej” mówią, co chcą, i tak go nie wygumkują z historii. Nie uda im się, niedoczekanie.

I jeszcze jedno zdarzenie, rozciągnięte w czasie. Oto pojawili się bowiem na mszy jacyś „odszczepieńcy”, wyzywano ich zatem w czasie mszy, a tak naprawdę: przed, w trakcie i po eucharystii. Gdyby nie policja, mogło dojść do linczu na „niechcianych” przez „prawdziwych Polaków” uczestnikach pogrzebu. Zakłócili oni ideową jedność zgromadzenia, czyli popełnili przestępstwo nie do wybaczenia. Ludzie tzw. środka, a właściwie ludzie, którym wydaje się, że są w jakimś mitycznym środku, piszą: po co ci „kodziarze” poszli na tę mszę, może to była z ich strony prowokacja? I tak szlachetni ludzie środka stają się gorliwymi obrońcami obłędnego radykalizmu. Nie pierwszy raz w historii.

Do czego doszliśmy w naszej ojczyźnie? A do czego jeszcze dojdziemy? Przyzwolenie jest! Brak odważnej reakcji jest najgroźniejszym przejawem zgody na zło. Pytanie: czy to przyzwolenie to konsekwencja akceptacji postaw, jakie obserwowaliśmy w Gdańsku, czy jest to raczej konsekwencja strachu? Myślę, że obydwie te przyczyny prowadzą do kapitulacji wobec zła i ugruntowują złowieszczą atmosferę.

Wrażenia po niedzielnych wydarzeniach są przygnębiające. Ale – powtarzam – to dzięki nim wiemy jedno, i to z całą pewnością: przyzwolenie jest! Co jeszcze musi się stać, żeby ważne osoby powiedziały: dość!? Ale bez tej drętwej nowomowy o pochylaniu się z troską nad podziałami społecznymi, bez tego opowiadania o znakach manifestujących wspólnotę naszej wiary, bez nadętych słów o umiłowaniu ojczyzny, i innych tego typu sloganów, którymi – my, duchowni – możemy sypać z rękawa na zawołanie. Czy ktoś powie wprost: NIE dla nienawiści, NIE dla szowinizmu, NIE dla pogardy, NIE dla narastającego nacjonalizmu, NIE dla faszyzacji kraju? Co musi się stać, żeby takie słowa padły? Czekamy na jakąś tragedię?

Warto też pamiętać, że ci którzy godzą się na przyzwolenie, stoją na straconych pozycjach. Może jeszcze tego nie wiedzą. Niczego swoim koniunkturalizmem nie zyskają, a wszystko mogą stracić, bo ten sektor elektoratu okaże się zapewne bardzo niewierny i niewdzięczny. Myślą, że mają nad radykałami kontrolę. Byli już tacy w historii, którzy podobnie myśleli. Wcześniej czy później okażą się za mało radykalni i jako nieprzydatni będą nadawali się tylko do wyplucia, okrutnego i bezwzględnego. Taka jest nieubłagana prawidłowość historyczna. Tego chcecie?

Nie mam ani siły, ani ochoty komentować wystąpień wygłaszanych na zakończenie mszy. Zastanawiam się jednak nad ważnym problemem: czy w naszym katolickim kraju wiemy jeszcze, co to jest msza? Co się dzieje na ołtarzu? A może już nie wiemy? Może ta wiedza w Polsce wyparowała w przestrzeń, do której już nie ma dostępu? Przypomnę więc nieśmiało, że w czasie eucharystii, przepraszam za słowo, „uobecnia się” życie, śmierć i zmartwychwstanie naszego Zbawiciela.

Czy ktoś, kto choć trochę wierzy, odrobinę zaledwie – może krzyczeć po eucharystii: „Śmierć wrogom ojczyzny”? Powiedzieć o takiej postawie: pogaństwo, to byłoby obrażanie pogan. Czy ktoś, kto choć trochę zna nauczanie Jezusa może być szowinistą narodowym? Czy ktoś kto czuje szacunek wobec sacrum liturgii, może kłamać w przestrzeni kościelnej? Nie czuje wtedy dyskomfortu moralnego? Gdzie tu chrześcijaństwo? Nie ma, po prostu nie ma. Zero chrześcijaństwa. Wielkie nic! Katolicyzm w takim wydaniu to jakaś metapolityczna ideologia bez znaczenia, potrzebna tylko dla narodowej bądź konserwatywnej tożsamości. Gdyby w Polsce większościowy był buddyzm, to zaanektowana zostałaby właśnie ta religia; oczywiście – dla własnych potrzeb tożsamościowych. Bo tu nie chodzi o wiarę w Boga, wiara ma znaczenie wtórne, albo żadne. Bohaterscy „Inka” i „Zagończyk” nie zasłużyli sobie na taką atmosferę, w której czuć swąd nienawiści skrajnej, niszczącej…

Wesprzyj Więź

I jeszcze wiersz. Dedykuję go tym wszystkim bliskim znajomym, których lubię, a którzy do tej pory (mam nadzieję, że tylko do tej pory) mówili coś tam o jakiejś symetrii, o jakichś dwóch plemionach siebie wartych, ustawiając się w ten sposób wygodnie w środku, w jakimś bliżej nieokreślonym trzecim plemieniu, które posiadło prawdę (niestety, ta prawda nas nie wyzwoli); którzy nieustannie mówią o jakiejś przesadzie w ocenach, bo przecież jeszcze możemy mówić, co nam się podoba; bo przecież demokracja jakoś działa. Przeczytajcie zatem ten wiersz. Uważam, że gdańska niedziela 28 sierpnia 2016 roku jest dniem przełomowym. Chciałbym się mylić.

Wiktor Woroszylski
PAŃSTWA FASZYSTOWSKIE

Niedługo po wojnie 1914–1918 w Europie powstały pierwsze
państwa faszystowskie W tych państwach
słońce wschodziło i zachodziło o normalnej porze opromieniając
dachy domostw i wzgórz zieloną spadzistość W oborach
łagodnie ryczało bydło Matki o świcie
budziły dzieci całując je w czoło Ojcowie wracając z pracy
ze znużeniem radosnym w kościach wdychali
dym domowego ogniska zaś po obiedzie
zasypiali w fotelu bądź też majsterkowali wytrwale bądź też
muzykowali z zapałem Dzieci
bawiły się w klipę w klasy i w chowanego Małym
dziewczynkom rosły piersi i dziewczynki z dnia na dzień
zamieniały się w duże dziewczyny wypełnione szeptem
szmerem jak drzewa w lesie chichotem nagłym na którego
dźwięk chłopcom zasychało w gardle W letnie wieczory
na firankach podświetlonych od wewnątrz schodziły się cienie
rozchodziły i znów schodziły miłośnie Zaś zimą
kochankowie łowili ustami parę z ust w ośnieżonych ogrodach
I jeszcze
można wspomnieć o kotach wyginających się w kabłąk o wróblach
wzlatujących nad jezdnią o staruszkach na przyzbie o kwiatach
ciętych i doniczkowych o pielęgniarkach
podających chorym termometr o ludziach z miotłą
zamiatających ulice O drewnie
rozsychającym się bruździe w polu wilgotnej wietrze
w zaroślach I jeszcze można
wiele wymienić zjawisk świadczących że
Albowiem nie było znaków na niebie komet żałobnych
wody w krew zamienionej krzaków płonących albowiem
życie biegło zwyczajnie więc naprawdę w państwach tych
wielu było
ludzi zwyczajnych i ludzi dobrych i takich którzy
nie wiedzieli o niczym i którym
nie przychodziło na myśl i którzy
nie czuli się współwinowajcami i którzy
nie mieli z tym nic wspólnego i którzy nawet
nie czytali gazet lub też czytali niedbale zajęci
myślami o tym że trzeba naprawić
przeciekający dach oddać
buty do szewca oświadczyć się wypić
kufel piwa wymieszać farby zapalić świeczkę i którzy
naprawdę nie dostrzegali strachu w oczach sąsiada nie
słyszeli drżenia w głosie pytającego o drogę nie
dostrzegali różnicy nie słyszeli
głosu w sobie albo skoro
domyślali się czegoś nie mogli nic zrobić i pocieszali się
mówiąc My przynajmniej
nie robimy nic złego żyjemy jak żyliśmy zawsze Co było prawdą
A jednak były to
państwa faszystowskie

Podziel się

Wiadomość

Dziękuję, księdzu, za te mocne słowa. Też się zastanawiam, dlaczego żaden biskup, choćby pomocniczy, nie powiedział jeszcze wprost, że to, co narodowcy i, niestety, prezydent robili i/lub mówili w czasie mszy było haniebne. Powiedział bez pięknego pustosłowia o potrzebie rozwiązywania konfliktu w duchu dialogu itp. Nie uważają, że coś poważnego się stało czy może się boją? Ani jedno, ani drugie zupełnie nie przystaje mi do wiary w Chrystusa…

Może nasi pasterze i arcypasterze zastanowią się chociaż, jaka będzie reakcja owieczek, gdy znowu będą słać do nich listy pasterskie nawołujące do czegoś, proszące o coś czy nakłaniające do czegoś. Życzliwe wysłuchanie czy może raczej pusty (szyderczy?) śmiech?

Słusznie Pan zauważył że ” niby prezydent”. A haniebne są słowa o komunistach którzy teoretycznie nie rządzili po 1998r. I obrażanie wszystkich rządzących po tym roku, także ś.p. Lecha Kaczyńskiego że wcześniej nie zorganizowali pogrzebu Inki i Zagończyka.

Echm dlaczego ten księżulo debil nie bije na alarm, że bezrobocie szaleje wśród młodych? Mama 27 lat i żonę, kończy studia, obydwoje musimy pracować żeby się utrzymać, własnie przez tych przeklętych kodomitów i platformersów… a głupi księżulo gani środowiska narodowe, wniosek prosty, księżulo jest właśnie wrogiem ojczyzny, a owi młodzi ludzie mądrze krzyczeli! Tyle na ten temat. Dość zlewaczałych księżulów idiotów! Dość!

chłopcze…a kim,że Ty jesteś że uważasz iż nie musisz pracować??? Ty i Twoja żona….no kim? Ja mam chłopcze 45 lat, przeżyłem niejedno i niejedno pamiętam, ale zawsze trzeba było pracować. Najgorsze w was – młodych glutach po szkole,studiach czy czym tam jeszcze jest to że uważacie że Wam się należy – za darmo, mało spać i dużo zapierdalać ot co Wam się należy.Pracuję całe życie i jestem z tego dumny.Nie pluj gówniarzu na świat którego nie rozumiesz i nie potrafisz pojąc tylko dlatego ,że nie ogarniasz.Zrób sobie trzy razy po trojaczkach i masz z bani…Twój rząd Ci da…ale zastanów się kto na to zapracuje – no kto???

Może trzeba było studiować inny kierunek? Myślisz że samo ukończenie studiów oznacza, że Ci się należą jakieś pieniądze? Nie, rynek tak nie działa, nikt Ci nie da nagrody za studia. Mój mąż ma 29 lat, jest w stanie utrzymać rodzinę, dobrze nam się żyje. Jesteśmy liberałami, nie popieramy agresji narodowców, ale też żadne „układy” pieniędzy nam nie dają. Trzeba słychać potrzeb rynku, wtedy pieniądze są.

A jakie to wykształcenie macie dzieci biedne bojące się ciężkiej pracy. Jak skoŃczył studia na które jest po 10 osób na miejsce to biedy mieć nie będzie, bo znaczy potrzebny zawód . Jak skończyła „Wyższą Szkołę Prawa i Makijażu : za kasę to co najwyżej na zmywak do Londynu. Lipne studia lipna kasa:))))) Tak zawsze było ską Ty się urwałeś. Tak jest wszędzie na świecie! Mama Tata nie mówili, bo żona pewnie pierwszy mgr w rodzinie:) To i nie miał kto powiedzieć. A zazdrość i zawiść ściska, że inni jeżdżą dobrymi autami i domy mają? Trzeba się było uczyć POTRZEBNYCH RZECZY!!!! a nie papiery robić.Narodowcy to frustraci, nieuki, nieroby ziejące zawiścią i zazdrością. Jeden jest leniwy, drugi tępy, trzeci brzydki i frustracja ich łączy. No i miłość do POLSKI:)))) Ale na cholerę Polsce tacy 🙂 Wystarczy jedna Skłodowska, Chopin,Gombrowicz za 300 narodowców frustratów:)

Straszna to tragedia pracować i się utrzymywać! Wyrazy współczucia… A tak na marginesie kolego, czy zdajesz sobie sprawę, ze perorujesz jak bolszewicy w czasie rewolucji sowieckiej? Gadasz o bezrobociu i oczywiście musisz o to kogoś obwiniać bo odpowiedzialności za nic nie chcesz wziąć (a w szkole się przykładałeś? Z reguły to dobra recepta na sukces życiowy…) No i kto tu jest komuchem? Żenada…

„anna” ma rację. To, co sie dzieje – to zasługa kościoła, tych setek proboszczów i tych biskupów sączących w ludzkie umysły nienawiść, zapiekłość, albo wskazujących, na kogo głosować. Teraz księdza na pewno za ten artykuł odsądzą od czci i wiary tak, jak księdza Lemańskiego.

Dziękuję za te słowa ale i za pasję, jaka spoza nich bije. Sądzę, że już nie można być „letnim” (być może jakoś to koresponduje też z postulatem by wyjść z łudzącego „bąbla” środka).
Czas wstrząsnąć – jeśli nie sumieniem, to wyobraźnią rządzących.
Nie wiem tylko jak dotrzeć do ich uszu…

Zaraz, zaraz. Gdy kobiety wychodziły tłumnie z kościołów, znano to za przeszkadzanie w sprawowaniu eucharystii i obrazę uczućreligijnych. Nie wem czy prokuratura cośtam nie mieszała. Czekam zatem na ruch w sprawie obrazy uczuć religijnych i przeszkadzanie w eucharystii wo ec ONR. No jak prokuraturo?

Słowa prawdy, ale jak zwykle dotrą tylko do garstki. Z tej garstki tylko nikła drobina małych spłoszonych ludzików zrozumie sens tych słów. A reszta?! Reszta podąży za wygłodniałym tłumem prowadzonym przez żądnych krwi szaleńców. Którzy ukierunkują swoją nienawiść i frustrację na jakiejś mniejszości. Bo zawsze musi znaleźć się kozioł ofiarny. Bo jeżeli jest ktoś winny to oni. Nigdy My.

Mam taką refleksję po wydarzeniach ostatniego weekendu.

Kilkadziesiąt lat temu światły i mądry naród Niemiecki.
Naród, który wydał takich intelektualistów jak: Goethe, Schiller, Fichte, Schopenhauer i Wagner w KILKA LAT zamienił się w dzikie bydło tylko dlatego, że nie potrafił w pewnym momencie powiedzieć NIE pewnemu psychopacie.

Nie moge zrozumiec postawy Hierarchow koscielnych – togrobowe milczenie doprowadz mnie do zwatpienia, ze sa oni poslancami Boga. W czasach komuizmu Koscol byl z Ludem. Znalam wspanialego Ksiedza, ktory prowadzil swoje owieczki przez caly okres komuny gloszacz ambony prawde histstoryczna , tlumczyl sprawy polityczne dodawal wiare i otuche na przyszlosc. Ludzie Go kochali i bronili przed najazdami UBekow. Teraz gdy lamane jest prawo, gdy cha zniszczyc TK gdy konstytucja jest uwazana za ksiazke bez znaczenia – rozgladam sie dookola w poszukiwaniu glosu hierarchow z nadzieja, ze polozakres temu procesowi. Ale odpowiada mi cisza. Wypadki w Gdansku doprowadzily mnie do lez jak rowniez i wscieklosci. Poczulam palacy wstyd za tych lysych drani , ktorzy czujac sie bezkarni odwazyli sie nie tylko napas na KODowcow ale rowniesz Ublizyc Lechowi; Do czego doprowadzila propaganda PiS? Do tego , ze podczas Mszy Sw kogos zamorduja?
Dziekuje Ksiedzu , ze jednak jest ktos , kto reprezentuje Kosciol a ktory mial odwage aby publicznie zabrac glos w tej sprawie. Otuch weszla we mnie, ze gorszy sort nie jest jednak samotny.

Myślę, że po części to milczenie wynika z koniunkturalizmu i to tego, niestety, najniższych lotów. Z pierwszej ręki wiem, że od czasu „dobrej zmiany” na korytarzach, firm, w których ta zmiana zaowocowała wymianą zarządzających, można spotkać księży „kolędujących” w sprawie „marności”. Dobrze wiedzą, że demonstrowanie nieprawomyślności utrudni im funkcjonowanie…

Mylisz się, tak zwany kościół zawsze był tylko i wyłącznie z sobą. „Lud” wykorzystywał do własnych interesów przeciw formalnej władzy. To było zachowanie czysto instrumentalne.
Kto po transformacji pierwszy ustawił się przy wspólnej kasie? Kler! I łupił bez opamiętania. Zero empatii, zero skrupułów. Liczyła się tylko kasa. A potem branie „ludu” za twarz.
Jakkolwiek by to nie brzmiało szokująco, to przecież pierwszą instytucją totalitarną był w Europie kościół rzymski. Kościół Konstantyna, którego nie należy mylić z kościołem Chrystusowym.

Miałem 15 lat gdy milicja lała nas pałami, żaden z moich kolegów nie poszedł do polityki. Na naszych obitych plecach dziesiątki polityków porobilo kariery, tylko że oni byli gdzie z tyłu tych demonstracji. Nie mam do nich żalu. Każdy z nas spełnił wtedy jakiś swój obowiązek wobec Ojczyzny. A Polska to trudna matka dla swoich dzieci. Teraz ci którzy weszli na salony – powoli idą na emerytury i muszą się z tym pogodzić. Ci młodzi ludzie z flagami, przesadzają, ale jest w nich pasją i to jest ważne. Za 10-15 lat to oni nas będą bronić i wtedy dopiero zrozumieją co to jest walka i że bardzo trudno pozostać w białej koszuli. Ale mają na to czas. Przyszłość, walka i umieranie czeka na nich. To zmieni ich na lepsze,ale to oni a nie multikulturalni lewacy są przyszłością tego kraju. A kościół niech skupi się na pomocy biednym i karaniu pedofilii w swoich szeregach

Gratuluję wyobraźni, jeżeli Pan uważa, że faszyzujące łyse pały są przyszłością tego kraju. Typowe myślenie wyprane przez media. Jak Panu obiją twarz, bo się Pan nie tak spojrzy, to wtedy z płaczem przybiegnie Pan na zebranie tego multikulturalnego lewacta, które dyskusją a nie przemocą rozwiązuje spory.

I uprzedzam z góry – proszę nie opowiadać historii w stylu, że obronią nas przed emigrantami. Prawdziwa islamizacja Europy dokonuję się poprzez kapitał takich państw jak Emiraty Arabskie, Arabia Saudyjska, Katar. A emigranci to najmniejszy z problemów jaki nas czeka.

Proszę wybaczyć, ale zdenerwowałam się… Przyzwolenia nie ma o czym Ksiądz dobrze wie… Ale po kolei…
Byłam na Mszy św. w Gdańsku – siedziałam w ostatniej ławce a zaraz za nami rzeczywiście stali młodzi ludzie z flagami… Gdy Wałęsa wychodził jeden z nich krzyknął „Odwagi Panie Prezydencie” i coś jeszcze. Ludziom się to nie podobało i kobieta siedząca obok mnie uspokoiła mężczyznę, ze nie wolno w czasie Mszy św. tak się zachowywać, mówić. Też coś powiedziałam, że każdy ma własne sumienie, które go osądzi…
Zwyczajni ludzie mają wyczucie i wiedzą jak postępować…
Smuci mnie jednak, ze wciąż oceniamy… Dlaczego skupiamy się na złu, dlaczego potępiamy…albo skupiamy się na drobiazgach? To, że znów ktoś pisze o ubiorze Wałęsy, czy incydentach, które nie są ważne (dla nikogo, kto naprawdę brał udział w uroczystości) czy nie umniejsza BARDZIEJ wagi tego wydarzenia…??? Proszę wybaczyć, ale… kiedy nauczymy się mówić o ważnych sprawach a nie…. proszę wybaczyć „duperelach”, które się medialnie sprzedają…??? Czy nie warto byłoby zrobić rachunku sumienia z rozdmuchiwania i dzielenia Polaków…?
Byłam i modliłam się, i uczestniczyłam w uroczystości aby uczcić Tych, których po 70 latach w końcu można było pochować z honorami. Cieszę się z tego i żaden „mały” człowieczek (może nie do końca rozumiejący co jest ważne) mi tego nie zabierze… Bardzo chciałabym, żeby na tym skupiali się piszący artykuły…tylko czy to jest medialne…???
Zacznijmy w końcu ROZMAWIAĆ, SŁUCHAĆ się i próbować ROZUMIEĆ a nie wydawać łatwych opinii… I jeszcze jedno – uczono mnie, że coś wynika z czegoś… Czy nacjonalizacja, która narasta w naszym społeczeństwie nie jest przypadkiem reakcją na… wszystko mi wolno…?
Proszę wybaczyć „przydługość” wynużeń… Pozdrawiam

Jestem członkinią KOD. Byłam na mszy, na zewnątrz. Z flagami nie chcieliśmy wchodzić do środka. Przyszliśmy, by uczestniczyć we mszy świętej, by pożegnać naszych bohaterów. Nie dane nam było. Wyzwano nas od śmieci, szmat, kurew. Popychano, szarpano, szturchano. Przeszkadzały flagi KOD podczas, gdy tuż obok był las flag ONR i Młodzieży Wszechpolskiej. A dziś słyszę, że sami jesteśmy winni? Że to prowokacja? Że kłamiemy? Że skandowaliśmy hasła antyrządowe? Kłamstwo za kłamstwem. To boli, ale przyzwolenie jest. Pani premier uważa, że nie powinno nas tam być, a zapraszała wszystkich, byśmy byli razem. Członkowie ONR, kibice – z dumą wrzucają na swoich wallach na facebooku filmiki, które są dowodem na to jak nas potraktowano. Nadal uważasz, że nie ma przyzwolenia?

Księże Andrzeju, dziękuję Bogu że jesteś… Ty i kilku innych kapłanów nie bojących się prawdy, niestety tylko kilku, no może kilkunastu…. reszta jest milczeniem… tchórzowskim i podłym, tym bardziej, że świadomym, a milczeniem….. Niech Bóg ich oświeci….

Te wszystkie słowa, są dokładnie tym, co czuję. Cała moja rodzina, widzieliśmy to wszystko w tv i mnie łzy pociekły. Nie mogłam w to uwierzyć…Mój syn tam był, zwyczajnie na pogrzebie. Potem powiedział nam to, co ksiadz: „Mama, ale po co KOD sie tam pchał, ze swoją flagą, to była prowokacja”… Jakże prorocze są słowa księdza… Co robić?!

To JEST faszyzm!!!
Jeżeli w głowach rządzących, a mówili to wczoraj na okrągło, króluje przekonanie, że pewnym ludziom nie wolno wejść, w miejscu ogólnodostępnym, na otwarte wydarzenie, bo jest ono zarezerwowane dla pozytywnie zweryfikowanych pod względem ideologicznym, to to jest faszyzm. Jeszcze w powijakach, ale patrząc na wydarzenia ostatniego roku, można być pewnym, że szybko się rozrośnie.

Dziękuję za ten ważny głos, który wyraża także moje odczucia wobec zachodzących obecnie w naszym społeczeństwie zjawisk. Ten głos jest potrzebny i powinien być głośny, powinien być słyszany. Nie ma Kościoła bez wspólnoty i tolerancji- Jezus wyciągał ręce do trędowatych, rozmawiał z celnikami, Samarytanami i jawnogrzesznicą- ze wszystkimi, których ówczesne społeczeństwo odrzucało. Jak Kościół, który uważa się za spadkobiercę nauk Jezusa może zatem odrzucać ludzi? Jak to może być sankcjonowane nauką Kościoła? Nie mogę się z tym pogodzić od bardzo dawna, a segregacja na „lepszy” i „gorszy” sort obywateli, wierzących, patriotów sprawia, że autentycznie się boję. Ostatnio zauważyłam, że na widok osoby w „patriotycznej” koszulce z żołnierzami wyklętymi i polskimi barwami… przechodzę na drugą stronę ulicy, bo te znaki zaczynam kojarzyć jedynie z zadym „około-rocznicowych” i nieprzyjemnych sytuacji*. Czy tak powinno być? Czy naprawdę, jako osoba o tylko trochę innych poglądach niż „obowiązujące” mam zacząć bać się barw narodowych, bo jeszcze „patriocie” nie spodobają się moje naszywki na plecaku? Paranoja 🙁

„bo Lech jest tym symbolem, znanym na całym świecie. I niech sobie polscy lustratorzy i antykomuniści „pięć po dwunastej” mówią, co chcą, i tak go nie wygumkują z historii. Nie uda im się, niedoczekanie.”
Wunderbar! Ks. Luter właśnie pobłogosławił „prawdę propagandową” – wystarczy tylko pomataczyć, aby jakaś część ludzi w coś uwierzyła i niezależnie od tego na ile to coś jest zgodne ze stanem faktycznym, podnoszenie ręki na rozpowszechnione wierzenia staje się „grzechem”.
… choć chyba raczej dotyczy to selektywnie świętości konfidentów, człowiekohonorowości, oooooodpieprzciesięodgenerałowatości i tym podobnych okolic, dla któych zawsze jest wyrozumiałość

NB – jeśli wykorzystywanie Eucharystii do celów politycznych jest świętokradztwem, to czy było nim odprawienie Mszy Dziękczynnej za prezydenturę Komorowskiego?

Wierzyć to miłować bliźniego. Ciemna masa idzie tam, gdzie głośno krzyczą. Nie podoba mi się jakiekolwiek nawoływanie do nienawiści, zwłaszcza nie powinny tego dopuszczać się osoby piastujące najwyższe stanowiska w państwie. Nasza rzeczywistość staje się coraz smutniejsza. Dziękuję za ten artykuł.

sorry ksiądz, ale nie masz racji. chrześcijaństwo nie jest religią ludzi idealnych a Bóg nie wybiera tylko świętych. Może się to komuś nie podobać ale każdy kto przychodzi na Eucharystię ma prawo tam być a czy jest godzien to już nie nasza sprawa. Może ktoś z nich właśnie tam ma okazję się nawrócić. Kod wiedział do robi, liczył się z konsekwencjami i wiedział co mu grozi – co zostało potwierdzone i opublikowane. Poza tym poleźli tam z tranparentem KOD. Po co? Dla Inki? Po której stroni barykady stałałaby dziś Inka? Na pewno po tej samej co ja – choć nie jestem miłośnikiem ONR.

Każdemu kto to przeczyta życzę nawrócenia i jeszcze raz powtórzę – chrześcijaństwo nie jest religią ludzi idealnych – nigdy nie było i nie będzie. Każdy ma jednakowe szansę u Boga – bez względu na to jaki ma bagaż życiowy. Z Bogiem!Sebastian

To prawda że chrześcijaństwo nie jest religią ludzi idealnych. Dowodem na to była II wojna światowa i obozy koncentracyjne budowane przez chrześcijan. Dlatego mądre słowa księdza Lutra mają tu szczególne znaczenie i są uzasadnionym ostrzeżeniem. Szkoda, że nie wszyscy to rozumieją

Dziekuję księdzu za te słowa. Wreszcie duchowny wypowiedział się na temat tego co wyprawia ONR. Ja także uwarzam, ze to nie ma nic wspólnego z wiarą. To co widzielismy w Gdańsku jest przerażające i zatrważajace.
Dlaczego inni duchowni na to przyzwalają? Dlaczego nikt z władz na to nie reaguje? Jak widzę zachowania członków ONR to kojary mi sie to jednoznacznie z faszyzmem. I jestem przerazona, chociaż pikeła faszyzmu nigdy nie zaznałam. Oby wiecej takich głosów prosze księdza.

Po tych „brunatnych” głowach nie zostanie nic. Krowa która dużo ryczy nie daje mleka. Narodowe państwo w stylu PIS to już nawet nie Jurassic Parc. Za kilka lat w wyborach przegrają mimo swoich desperackich ruchów. Im bardziej walczą tym bardziej są passe. Na takie ideologie zapotrzebowanie jest zero . Trzeba ich przeczekać bo jedyne co ich żywi to konflikt. Ignorowanie ich jest jedynym rozwiązaniem. Do nich nie dociera nic , więc parafrazując au rebours barda PIS-u „róbmy swoje”. Prawda niestety mimo ich desperackich pragnień nie jest po ich stronie, krzyk i krzyk to jest jedyny ich argument. Cisza i pomijanie ich to jedyne lekarstwo.

Nie jestem człowiekiem”środka”. Przeciwstawiam się takiemu „patriotyzmowi” jaki prezentują „panowie” z kijami . Wyrażam również oburzenie na brak reakcji ze strony rządzących , na ich zachowania .Dzisiejsza 36 rocznica Porozumień Sierpniowych niech będzie przestrogą dla tych , którzy nie rozumieją dziejów historii.

Wielce Szanowny Księże

Odpowiem.w.stylu drugiej strony, w sposób nieprzesadzony :
– z takim nazwiskiem to ty gówno wiesz o polskim Kościele
– Luter – opcja niemiecka i sługus Merkel,
– dojdziemy ciebie klecho,
– proszę nie mieszać patriotyzmu z faszyzmem,
– kolejny inteligencik. który chce zgasić ogień ducha narodowego,
itd.
Pan Bóg nas różnie doświadcza. Księdza zapewne doświadczył zyciowym uczestnictwem w organizacji podobnej do tej, w.której był ks. Tiso.

Dobre i potrzebne słowa, piszę to jako człowiek niewierzący! Potrzebne szczególnie od Księdza bo jak patrzę na KK w Polsce w ostatnim czasie to kolejny raz staje się co najmniej neutralny (żeby nie określić sprzyjający) dla ruchów radykalnych i jak ksiądz słusznie zauważa nie ma to nic wspólnego z nauczaniem Chrystusa, które to nauczanie jest bardzo uniwersalne i nadal jest drogowskazem dla wielu ludzi którzy jak ja inaczej poukładali sobie wiedzę o otaczającym nas świecie. Widok księdza błogosławiącego wojsko, albo brak księdza który postawiłby się narodowcom przed tą katedrą jest w moim głębokim przekonaniu totalnie sprzeczne z naukami Chrystusa! Pamiętam taki slogan gdy byłem bierzmowany że będę mężnie wyznawał wiarę, żaden z kapłanów obecnych w Bazylice ani wiernych tą mężnością się nie wykazali! Ja przed laty wyszedłem demonstracyjnie od Jankowskiego bo nie można chrzanić o Żydach mając jednego nad głową i modląc się do niego!

Jak to dobrze, że jeszcze są tacy księża. Niestety nie chodzę już do kościoła, nie jestem w stanie, jestem pewna, że nasi hierarchowie w Boga nie wierzą, gdyby było inaczej nie zachowywali by się tak jak zachowują. Papież Franciszek nie jest dla nich autorytetem tylko ojciec Rydzyk.

Wspaniały tekst, dziękuję za te słowa. Dość trudno mi się jednak pogodzić z tym fragmentem: „przyzwolenie jest”.
Byłem bardzo blisko niedzielnych wydarzeń, wraz z rodziną staliśmy z 10 m od epicentrum. I chcę napisać, że dość sporo ludzi nawoływało do awanturników („prawilnych”), by przestali się tak zachowywać, że plugawią mszę świętą. Problem tylko jest z tym, że grupa „dość sporo ludzi” była cichsza i spokojniejsza niż ta mniej liczna grupa krzykaczy, którzy agresywnie naskoczyli na KOD po tym, gdy przyszedł p. Kijowski, a poza tym nie potrafiła wznieść gotowych do wykrzykiwania popularnych haseł typu „raz sierpem, raz młotem…”, itp.
Więc kwestia być może jest inna: jak okazać brak przyzwolenia na opisywane w felietonie wydarzenia, nie stosując głośnych i agresywnych metod. Ale odpowiedzi, niestety, nie znam.

Dziękuję. Boję się. Czuję pasję, z jaką był pisany i podzielam ją. Nie mam telewizora, ale widziałam to. o czym pisze ks. Luter na fejsbooku i zrobiło mi się zimno. Nie widziałam relacji z wnętrza Kościoła Mariackiego, ale mogę to sobie wyobrazić. Dlaczego nikt z celebransów nie zareagował? Przyzwolenie jest

Nie dziwię się, że w tłumie znaleźli się ludzie, których nerwy poniosły na prowokację Lecha Wałęsy i tych co przyszli już obandażowani. Oczywiście biorąc pod uwagę miejsce i sytuację lepiej było okazać więcej miłosierdzia i wołać: „niech im ziemia lekką będzie”.

Koaciol Polski pokazuje prawdziwe swoje oblicze z naukami Boga nie ma to nic wspolnego ciesze sie ze sie wypisalem moje wnoki nie powiedza dziaku ty do nich nalezysz przykre co oni z religi opartej na milosci zrobili gorzej od islamistow

A jaka to religia nakazuje dawać się poniewierać. Jezus w trakcie pojmania bronił się pytając ” za co mnie bijesz „. Katolik ma obowiązek przeciwstawiać się złu. A Panu współczuję wypisania się z KK.. Ciemno to widzę …

Od długiego już czasu nie ma w kościele jakiegokolwiek oporu wobec coraz butniejszych nazistowskich zachowań. Kibice, ONRowcy w Częstochowie nazwani byli z ambony „solą polskiej ziemi” , błogosławiono ich w Białymstoku i co? – i nic. Nijakiego sprzeciwu kościelnych zwierzchników. Skąd więc ten „szok” ? Zło nie lęgnie się samo – jest produktem a rośnie za przyzwoleniem

Przeslanie bylo JASNE…Dopoki bedziecie z Nami,doputy bedziecie bezkarni…Ale apetyt rosnie w miare jedzenia i wkrotce PIS uslyszy : dopoki bedziemy bezkarni ,doputy bedziemy z Wami….I to zacznie byc problemem dla samego PIS-u .Czy to tak trudno zrozumiec? A myslalem , ze czasy, kiedy malutki,zakompleksiony czlowieczek z wybujalym ego,pociagnie tlumy do swojego szalenstwa dawno minely.Historia zatoczyla kolo …

Dziękuję za mądre wnikliwe słowa. To prawda, ocena przyzwolenia na faszyzację jest jednoznaczna – zła. Prezydent jątrzący swym politycznym, agitującym wystąpieniem daje paliwo do nienawiści i pogardy. Hierarchowie najwyżej milczą jeżeli nie dokładają własnych impulsów do pogardy i nienawiści. Następuje przemieszanie pojęć i wzrasta brunatne prawo tłumu. A racja ma kolor faszystowskich bojówek. Któż się ośmieli sprzeciwić. Jeden naród… Jeden wódz… Hańba dla Rzeczpospolitej

Egzaltacja i emocjonalne podejście do manifestacji politycznych nie słuzy mysleniu. Pan dr Luter jest wrażliwy dość jednostronnie. Dla wielu ludzi, których znam, straszne były ekscesy bojówek prorządowych przy krzyżu w Warszawie w 2010 czy histeria propagandowa, której zwieńczzeniem była śmierć pana Rosiaka w Łodzi. Pan dr Luter chyba tego nie widział. Może zresztą widział, ale uznawał to za działania słuszne, skoro nie publikował wtedy takich rozdzierających serce manifestów. Początkowo chciałem obszernie skomentować treść wpisu, ale po dwukrotnym i uważnym przeczytaniu stwierdzam, że trudno znaleźć w nim coś więcej poza wielosłowiem i słusznym oburzeniem. Nie jest dobrze, że na obrzeżach tej instytucji hasają ludzie pokroju pana dr Lutra i pana Międłara. Podkręcają emocje i przekazują innym swoje fobie. Tamten drugi jest młodym i nieoczytanym człowiekiem, więc jego zachowanie jest bardziej wytłumaczalne i łatwiejsze do usprawiedliwienia. W tym przypadku nie widzę okoliczności łagodzących

Niestety ” Arkadiusz 31 sierpnia 2016 – 08:28″ napisał coś co zapewne Ksiądz usłyszy. Tak się ucisza osoby które myślą inaczej i nie są z nimi. Dobrze słyszeć głos rozsądku , głos który widzi przyszłość, głos który jest głosek Katolika. Szkoda , że Ksiądz należy do mniejszości 🙁 Życzę powodzenia w dalszej posłudze bo takich nam Księży trzeba, zwłaszcza w obecnych czasach…

Nasze wnuki będą pytać dlaczego nie widzieliśmy, dlaczego nie umieliśmy łączyć faktów? Czy byliśmy ślepi, obojętni, bezsilni, amoralni? Socjologowie będą badali, wpiszą te różne postawy w rozkład normalny. Jest jednak dziś, ten krzyk możemy tylko powielać, wzmacniać, szukać drogi do wszystkich, którzy mogą go zrozumieć, możemy próbować nie zamykać się w przerażeniu i bezsilności.

Ciekawy jestem, co się księdzu cisnęło na usta widząc tą młodą fanatyczkę, czy może „Jezus Cię kocha”? Niech ksiądz zmienia świat tak jak mówiła Matka Teresa… zaczynając od Siebie. Z Bogiem.

Tak, można odrobinę po mszy krzyczeć „Śmierć wrogom ojczyzny”.
Protip – od tysiąca lat nasi obrońcy byli katolikami i jakoś im to nie przeszkadzało w zabijaniu (KK tego nie zabrania).

Tak, pod Grunwaldem śpiewano Bogurodzicę
Tak, Husaria krzyczała „Jezus! Maria!” w trakcie szarży.
Tak, istniało coś takiego jak ryngraf.
Tak, w AK też walczyli katolicy.

Gdzie był ksiądz, kiedy rozprzedawano naszą Ojczyznę? Czy ksiądz tak samo się oburzał, kiedy KOD-owcy wrzeszczeli o „kurduplu”? Co miał ksiądz do powiedzenia, gdy PiS punktował nadużycia i ordynarne kradzieże? Teraz się ksiądz raczy oburzać, teraz okazuje się, że nie można walczyć z ewidentnymi wrogami Ojczyzny, bo to nie po chrześcijańsku 🙂 Opamiętania życzę

W tym morzu słusznych zarzutów wobec skrajnie prawicowego fanatyzmu, który dziś w Polsce cieszy się (lub wydaje się cieszyć) sporym poparciem społecznym, ich autorzy zdają się nie dostrzegać jednej, podstawowej rzeczy. A mianowicie, że to prawicowe bagno jest bezpośrednim odreagowaniem lat tłumienia przez rządzące elity jakiejkolwiek dyskusji politycznej na tematy dla tych elit niewygodne bądź przez te elity uznane jednostronnie za „niegodne”. Brak dekomunizacji, lustracji, przyzwolenie na nieuczciwą prywatyzację i omijanie prawa na rynku pracy, tolerowanie samowoli urzędniczej udzielnych księstw korporacji zawodowych, płaszczenie się przed politykami z innych krajów UE i USA bez dopuszczenia do swobodnej dyskusji nad polską racją stanu, definiowanie polityki nie jako swobodnej gry równoprawnych poglądów na państwo i społeczeństwo, ale jako wyborów moralnych i arbitralne uznawanie, co do tych morlanie dobrych poglądów należy, a co nalezy do wstecznictwa i ciemnogrodu – jednym słowem (upraszczając nieco): 25 lat Polski wg projektu Adama Michnika – to źródło dzisiejszego stanu spraw. Dopóki Państwo dyskutujący tutaj tego nie zrozumieją, dopóty nie dacie rady tego stanu trwale zmienić i możecie liczyć tylko na wychylenie wahadła w drugą stronę – kiedyś tam, gdy ludzie zmęczą się obecną władzą i powielaniem przez nią Waszych błędów – a rebours.

Pomieszanie z poplątaniem. Niestety jak chce się napisać coś mądrego czasem lepiej wyłaczyc propagandę i popytac tych co byli. Bo potem wychodzi groteska i człowiek który widział dokładnie jak to wyglądało od środka czuje dyskomfort i ręce opadają. Skoro ksiądz manipuluje to co dalej? Gdzie miejsce na prawdę? Przecież to nic trudnego aby wszystko spokojnie opisać. I widzieć dwie strony tego samego stołu. Bo gdy się powie A trzeba powiedzieć B. A jeśli tego nie będzie to jest to zwykła manipulacja czy wręcz kłamstwo służące określonemu celowi.

Smutne to jak ks. KK myśli na odwrót. Ludzie KOD- u są utożsamiani z elitami PRL-u, mogącymi mieć wiele spraw na swym sumieniu i to pod swoim sztandarem. Trzeba być co najmniej gruboskórnym, aby w tym momencie pojawić się na pogrzebie, aby wywołać reakcję zgromadzonych, która nietrudna była do przewidzenia (czyli prowokacja!). I to trzeba dostrzec proszę Księdza a nie winić zgromadzonych w pierwszej kolejności a dopiero potem można się na nich obrażać.

KOD i elity PRL-u…. To właśnie dowód działania propagandy zakłamującej zarówno obecną rzeczywistość, jak i polską historię… Propagandy, która niestety zastępuje wiedzę i rozumienie czegokolwiek z historii czy współczesności. Drogi Mirku – więcej „elit PRL” i jej beneficjentów jest teraz w ławach partii rządzącej i wśród jej zwolenników niż w jakiejkolwiek innej formacji. A już mentalnie, w sferze retoryki, dialektyki, itd… to jest homo sovieticus nierzadko w czystym wydaniu, choć bardzo katolicko-patriotycznym sosie…

Dzięki Bogu (dosłownie) mamy jeszcze obiektywnych przedstawicieli kleru, którzy mają odwagę napiętnować ostatnie wydarzenia. Niestety mamy także polski odpowiednik Hitler-Jugend, który niepokojąco rośnie w siłę za cichym poparciem obecnego rządu.

Drogi księże, po części pokolenie J.P. II – go, ( i nie tylko) już dawno temu utopiło wiarę swoich ojców i prawdę oblicza Prawdziwego Boga, we własnych odchodach. Przy pomocy szaleńców oraz ich indoktrynacji nowohistorycznej , ci młodzi „gniewni” stali się bezmyśnymi narzędziami w rękach zbrodniczej maszyny i ich przewódców. Niestety oni tego nie rozumieją , tak jak młodzież i dzieci w III Rzeszy. Niestety ich bogiem w miejce Prawdy, stał się biblijny bóg tego systemu 2 Kor. 4 :4-5 oraz jego wieloracy słudzy opisani w Mat. 23 15 – 34.

Dobrze że są jeszcze jednostki stąpające wąską i ciernistą ścieżką chrystusowej mądrości. – Dziękuję – roman zygmunt brodowski .

Witam,prawdziwa katolicka msza święta skończyła się wraz z soborem II watykańskim,o tym pan Andrzej Luter nie wspomniał.Druga sprawa abp.Głódź dwa razy wspomniał,że Inkę zabił Polak,wiadomość poszła w świat,a jak wiadomo,po wojnie w SB służyli Żydzi i to Żyd zabił Inkę i wielu wielu Polaków tamtego okresu.
W sumie to dobrze,że pan wspomniał o Pogaństwie,bo to wy prezentujecie to jest prawdziwie pogaństwo,nie trzymacie się w ogóle Słowa Bożego,zamieniliście święto z soboty na niedziele,wymazaliście drugie przykazanie itd.szkoda w ogóle zabierać się za pisanie,mówienie że ktoś jest bandytom,może właśnie o to chodzi,aby obalić ten przestarzały system,który zniewala ludzi.
Amen…

Czyli ma odwagę myśleć samodzielnie. Kościół to mistyczne ciało Chrystusa i każdy ochrzczony jest Kościołem. Czyli Kościół, w osobie Autora bloga, bronił in i vitro. I słusznie. Kiedyś Kościół, w osobach o ciasnych umysłach i twardych sercach, palił na stosie za twierdzenie, że Ziemia się kręci. Kościół bywa różny. Na szczęście ta jego cząstka, która ma na imię ks. Luter, jest lepszą twarzą Koscioła.

Być pokornym dla samej pokory, nie mieć własnego zdania to nie rola człowieka, a bezmyślnej maszyny, a to gdzie się człowiek wypowiada, czy w kościele, czy na ulicy, czy w jakiejkolwiek gazecie to nie jest ważne, ale to co mówi i na jakie wartości się powołuje. Kościół się zmienia, wycofuje się z wielu dogmatów, zaprzestał wielu niechlubnych czynów, nie dzięki tym nie mającym własnego zdania, ale dzięki tym, którzy pokorę nie traktują jako zniewolenie, którzy dostrzegają błędy i anachronizmy.

Luter – czyli z katolikami ten „ksiądz” pewnie niewiele ma wspólnego i wpisuje się w żydowsko-lewacko-protestancką wizję relatywizmu w przestrzeni publicznej. Dlaczego uprawiacie politykę wstydu? Polacy powinni być dumni ze swoich patriotów, z Bohaterów i młodzieży, która broni swojej wiary w Jezusa Chrystusa i Miłości do Ojczyzny. Ksiądz Popiełuszko – zamordowany, ksiądz Zych – zamordowany, ksiądz Kończal – zamordowany.
Czy „księdzu” nie jest wstyd stosować tę antypolską politykę? Pewnie nie, bo wygląda na to, że tekst został napisany z czystą pasją. Gdzie ci prawdziwi księża? Kiedyś Niemcy i Sowieci mordowali księży, bo to była inteligencja, dzisiaj by nie mordowali, bo wielu księży z inteligencją niestety nie ma nic wspólnego. Dobrze, że jest jeszcze ksiądż Międlar, trzeba się o Niego modlić.

Dlaczego uprawiacie politykę wstydu?
Tobie bardziej odpowiada polityka bezwstydu?
Międlar jest klinicznym psychopatą. Piszę to jako specjalista z zakresu psychopatologii. Jedyny ratunek dla niego, to posłać go do pracy w Afryce w szpitalu dla dzieci chorych na AIDS. Ten typ resocjalizacji sprawdzał się w przypadku młodocianych przestępców w Rumunii. Może tutaj coś by też pomogło. Byle szybko, bo będzie za późno, tak, jak w przypadku Rydzyka.

Co tam w ogóle robili członkowie ONR-u? Przecież Szendzielorz walczył przeciwko nim i innym faszyzującym typkom z wypranymi mózgami! Nie powinni być wpuszczeni na mszę… To naprawdę nie są w ogóle środowiska patriotyczne, niestety. Ich przypadki zostały dobrze opisane w psychiatrii – po prostu zatrzymali się na etapie 8-latków. Mniej więcej w tym okresie dziecko wchodzi w etap konformistyczny i zaczyna się bardzo mocno utożsamiać z narodowością lub jakąś węższą grupą, gdy nie przejdzie prawidłowo tego etapu wyższe i inne identyfikacje staną się niedostępne i takie dziecko pozostaje niedorozwinięte w tej sferze rozwoju. Niemcy za Hitlera zatrzymywali sztucznie rozwój dzieci w Hitlerjugend na tym właśnie poziomie. A u nas ktoś ostro pierze mozgi biednej i ogłupiałej młodzieży.

Chciałem zauważyć jako rodzimowierca, lub jak wy to wolicie nazywać poganin, że tego typu hasła wznosimy jeszcze na obrzędzie podczas toastów, a nie po nim. Przy czym „Śmierć wrogom ojczyzny” nie jest hasłem dość częstym, gdyż mamy w repertuarze bardziej radykalne i dosadne.

To wszystko prawda. Zgadzam się z wypowiedzią Księdza. Żałuję, że niewielu duchownych reprezentuje tak odważne i nowoczesne poglądy. Zdecydowana większość natomiast przyczynia się do coraz głębszych podziałów społecznych. Chociażby środowisko Radia Maryja. Przyznam, że ja już w kościele bywam tylko w przypadkach ślubów i pogrzebów. Modlić się można wszędzie, w domu, w lesie, w polu, nad rzeką… Nikt mi tam nie powie, że jestem wrogiem Ojczyzny.

Masz rację, Bartku, są najbliżsi dzisiejszego instytucjonalnego polskiego krk. Na tyle blisko, że już nie wiadomo czy Jasna Góra to Łysa Góra (od łysych głów błogosławionych tam kiboli). Tyle tylko, że ten „kościół” to zapiekła sekta, grupa interesu, która szybko oddala się od nauki Jezusa z Nazaretu.

Wszystko wskazuje na to, że „jutro należy” do faszystowskiej katobolszewi.
https://www.youtube.com/watch?v=29Mg6Gfh9Co

Świat to już przerabiał.
Wykonano największy wysiłek, jaki zna historia, żeby zapobiec dalszym wojnom w Europie. Ten projekt to Unia Europejska. Przy wszystkich jej słabościach i wadach jest czymś najlepszym, co się Europie przydarzyło.
Zaczadzonym szaleńcom to przeszkadza. Heroldowie „podłej zmiany” chcą koniecznie udowodnić słuszność porzekadła: „historia uczy, że jeszcze nikogo niczego nie nauczyła”.
Obudź się, bo Cię przerobią na mięso armatnie!

Z całym , ogromnym szacunkiem dla Inki i Zagończyka, uważam z całą odpowiedzialnością iż oddawanie czci komukolwiek poza w Trójcy Jedynym w świątyni jest niedopuszczalne.
Ks. Luter- dziękuję za słowa, któe pomagają mi zostać w kościele.

Cieszę się, że znalazł się mądry ksiądz, który mówi coś, co wydaje mi się oczywiste, ale nikt nie chce tego powiedzieć wprost. Uważam, że to duchowni, biskupi, powinni powiedzieć stanowczo DOSĆ! Non possumus! Nie powiedzą tego politycy rządzącego obozu, nawet minister Gowin koncentruje się wyłącznie na „prowokatorach” z KOD. Ale można i należy oczekiwać tego od biskupów. Jeżeli kościelni hierarchowie nie potępią skandalicznego zachowania ONR podczas mszy, będą odpowiedzialni nie tylko za ogromne zgorszenie, ale również za tragiczne następstwa swojej obojętności.

Jestem niezmiernie wdzięczny Księdzu Lutrowi za ten tekst.
Jako chrześcijanin (mam nadzieję, że mogę się tak nazwać, mimo moich błędów, wad i wątpliwości), który wybiera mszę niedzielną nie w swojej parafii, lecz w kościołach, w którym głoszona jest Ewangelia – Dobra Nowina (na razie znalazłem 2 takie kościoły w Gdańsku). Niestety tego, co wielu księży głosi od ołtarza nijak nie umiem pogodzić z chwilę wcześniej słuchanymi słowami Ewangelii.
Jako Polak, który czuje się patriotą, choć tego pięknego słowa, co raz trudniej używać. Bo zawłaszczone zostało przez ludzi którzy tak naprawdę nic, lub niewiele zrobili dla Ojczyzny. Ludzi, którzy zieją nienawiścią, którzy wchodzą, lub już weszli na drogę faszyzmu, „bohaterów 5 po dwunastej”, obrażających tych, którzy mieli odwagę gdy to wiele kosztowało. Żałośni, ale i groźni są ci współcześni „patryjoci” ze sztandarami, pochodniami i frazesami … Cóż jednoznacznie kojarzą się ze sceną w ogródku z filmu „Kabaret” Boba Fossa z 1972 r. „Jutro należy do mnie”. Młodzieży, która nie oglądała, polecam na YouTube. Da się wygooglać „Kabaret – Jutro należy do mnie”. Cóż, ostatnio w Moim Kraju, co raz bardziej czuję się jak ten starszy pan w kawiarnianym ogródku z filmu Boba Fossa.
Słowa Księdza Lutra przywracają wiarę, że może jednak możliwe jest opamiętanie.

Metaforo, dziękuję za link. Niestety nie wiem, którędy prowadzi ta lepsza droga. Wiem jednak, ze aby ją odnaleźć, na pewno należy mieć choć trochę empatii dla innych ludzi, nazywać problemy po imieniu, mieć odwagę samodzielnego myślenia, słuchania nie gotowych recept, lecz swojego sumienia i ponoszenia odpowiedzialności za własne wybory i czyny… Chociaż próbować. Hipokryzja, zło, pycha, małość i oportunizm nie leżą ani po prawej, ani po lewej stronie. Zarówno obciążają tych, który dali się uwieść narodowemu mesjanizmowi, jak i pseudoliberalnej poprawności politycznej, wygodzie życia i myśli. Jednak nie widzę tu symetrii. Bardzie obawiam się wymachujących sztandarami i marzących o „daninie krwi”, niż o „ciepłej wodzie w kranie”. Ta druga nie jest niczym złym, wręcz przeciwnie, pod warunkiem, że życie i marzenia nie ograniczają się wyłącznie do niej.

You are welcome, Kubo 🙂
Trzecia droga? Nie napiszę nic oryginalnego. Naprawianie świata zawsze należy zaczynać od siebie.
Wiem, to mało spektakularne, trudne, żmudne i tak długo trwa. Politycy doradzają szybsze ścieżki. Wielkie religie te wolne i żmudne. Wybór należy do każdego z nas. I na każdym z nas ciąży odpowiedzialność.
Jak śpiewał Okudżawa:
Pierwsza wojna,
pal ją sześć, to już tyle lat.
Druga wojna,
jeszcze dziś winnych szuka świat.
A tej trzeciej
co dziś puka do mych drzwi,
winien będę ja,
winien będziesz ty!

Pozdrawiam 🙂

Ja bym sam tak wołał: „śmierć wrogom ojczyzny””!!! Jeśli tak nie uważacie – jesteście judaszami i zdrajcami!! Uchodźca to nie wróg. Obcy to nie wróg. Ale jak ktoś jest wrogiem mojej Ojczyzny – niech sczeźnie!!

Im dłużej obserwuję sytuację w Polsce, tym bardziej jestem przerażony. Mam 82 lata, jestem bardzo blisko Więzi mam głęboką wiarę (tak o niej myślę, ale to sprawa osobista i rodzinna). Całkowicie zgadzam się z tekstem Księdza, często żałuję, że jestm tak daleko i że nie mogę brać udziału w wszych pracach… Jędrzej Bukowski