Zima 2024, nr 4

Zamów

Kard. Macharski: Zatęsknić za jednością ludzi

Kard. Franciszek Macharski. Fot. Archiwum Krakowskiej Kurii Metropolitalnej

Strach, który się rodzi w sercu ludzkim, gdy pada słowo: wojna, jakakolwiek wojna – to nie jest słabość, to jest dar Ducha Świętego – mówił kardynał Franciszek Macharski we wrześniu 1983 r.

Jak nie spojrzeć w niebo i nie wołać: nich krew wyznawców i męczenników będzie ziarnem jedności! Niechże ona będzie ziarnem jedności pomiędzy ludźmi, wierzących pomiędzy wierzącymi, ziarnem jedności – owszem – ludzi wierzących z ludźmi niewierzącymi. Niech nie krwawią więcej różnice w wyznaniu, w religii, niech nie krwawią różnice w pomiędzy narodami, kulturami i obyczajami. Nie wspominamy męczeństwa wyznawców, świadków (…) po to, aby z goryczą rozglądać się naokoło w naszym czasie. O, nie! To by była niewierność wobec ojców i praojców. To by była niewierność wobec tej mocy, która im kiedyś dawała wyznawać Chrystusa w świętym Kościele.

My się dotykamy niejako tych grudek ziemi naznaczonych wyznawaniem wiary katolickiej po to, aby się umocnić w ufności, po to, aby zatęsknić za jednością ludzi. I radować się ze wszystkich inicjatyw, które sprawiają, że ludzie stają się sobie braćmi, także i poprzez kordony różnic ideologicznych, radować się tym, że Piotr naszego czasu, Jan Paweł II, wyciąga rękę – i ona jest przyjmowana, i jest wysłuchiwany.

Wszystko chcemy uczynić dla dobra tej jedności, bez której ludzkość żyć nie może. Zbyt jest uzbrojona psychologicznymi broniami atomowymi, aby mogła żyć w krwawiących różnicach. Ten strach, który się rodzi w sercu ludzkim, gdy pada słowo: wojna, jakakolwiek wojna, ten strach – to nie jest słabość, to jest dar Ducha Świętego, który jest Bogiem jedności, jednoczącym Bogiem. Potrafimy – (…) nowe pokolenie ludzi, którzy się nauczyli od ojców sprzed wieków, jak się wyznaje wiarę – wypędzić z zakątków swoich serc wszystkie pragnienia odegrania się i zemsty, potrafimy wypędzić je z naszych serc w imię wierności tej ziemi i tej krwi!

Jakże się to stanie? Jakże się to stanie, aby się nawracały serca tych, którzy uwierzyli, tych, którzy inaczej wierzą, i serca tych, którzy nie wierzą? Aby się nawracały ku temu centrum, które jest równocześnie centrum Boga i centrum świata, to znaczy ku Wcielonemu Synowi Bożemu, Jezusowi Chrystusowi, ku jedynej postaci, Obliczu Miłosierdzia Bożego. Jak to uczynić, by pomysłowość, siła, moc, inteligencja, bogactwo ducha ludzkiego poszły na służbę jedności? Jakże się nam to stanie? – mówimy, gdy nam, ludziom tego kończącego się XX wieku, bez zmęczenia, z całą mocą na nowo powtarza Duch, który jest miłością: jedność! pokój! miłość!

Jest odpowiedź. I myśmy przyszli po nią do Matki i Opiekunki Podlasia, Matki i Opiekunki Ojczyzny naszej. Przyszliśmy po tę odpowiedź. Jakże ona jest blisko: Ona, bo Ona – Maryja jest odpowiedzią. Jakże Ona jest blisko, jakże ta odpowiedź na najtrudniejsze pytanie współczesności, jakże Ona jest nasza, swoja. (…)

Wesprzyj Więź

Patrzycie na Wizerunek Matki Bożej, Matki Podlasia, Leśniańskiej Pani, patrzycie na Nią! Proszę – dojrzyjcie na dłoniach Maryi znak – gołębicę, która znaczy: Duch Święty. On i jedynie On może nam powiedzieć, kim jest naprawdę Ona i Jezus, tylko On może nam powiedzieć, kim my naprawdę jesteśmy, kim jest człowiek i czym jest Boży zamiar. Boży zamiar, pełen miłości – to jest Wcielone Miłosierdzie Boże, to jest Jezus Chrystus, Miłosierdzie na tamten czas przed dwudziestoma wiekami i na dzień dzisiejszy. (…)

Ta Msza święta jest za Kościół w Polsce. (…) Niech się ten Lud da na nowo stworzyć Bogu, który jest Miłością!

Fragmenty kazania wygłoszonego podczas uroczystości 300-lecia obecności obrazu Matki Bożej w Leśnej Podlaskiej 4 września 1983 r. Tekst ukazał się w miesięczniku WIĘŹ nr 1-2-3/1985. Redakcja nadała mu wówczas tytuł „Niech krew wyznawców i męczenników będzie ziarnem jedności”.

Podziel się

1
Wiadomość