Jan Paweł II przez wiele tygodni nie powiedział do Rwandyjczyków: nie zabijajcie – mówi Wojciech Tochman. Mnie wystarczył jeden wieczór, by znaleźć liczne stanowcze wypowiedzi papieża na ten temat.
Nigdy nie byłem w Rwandzie. Wojciech Tochman był tam natomiast – jak twierdzi jego przyjaciel Mariusz Szczygieł – 337 razy. Jest autorem wstrząsającej książki o rwandyjskiej tragedii „Dzisiaj narysujemy śmierć”. Dlatego właściwie nie powinienem się wdawać w dyskusję z Tochmanem na ten temat. Czytałem to i owo, ale przecież się na tym nie znam.
Dlaczego zatem zabieram głos? Otóż Tochman kilkakrotnie zarzucał w ostatnich tygodniach Janowi Pawłowi II milczenie wobec dokonanego w Rwandzie ludobójstwa. Oto cytaty z wypowiedzi reportera: „Dlaczego przez tyle tygodni papież nie powiedział: nie zabijajcie, przestańcie. Co go to kosztowało? Ludzie na to tam czekali”. „Postawa Jana Pawła II była w tej sprawie zawstydzająca” (kilkakrotnie powtórzone). „Ci, którzy przeżyli ludobójstwo, stracili matki, dzieci, bliskich, nie będą rozumieli, dlaczego Jan Paweł II zostanie kanonizowany”. Zdaniem Tochmana, to Jan Paweł II „wskazał linię Kościoła w sprawie współudziału katolickich duchownych w ludobójstwie 1994 roku: «Udawać, że to nie my, a najlepiej milczeć»”.
Jako się rzekło, ekspertem od Rwandy nie jestem. I choć pamiętam, że Jan Paweł II błyskawicznie reagował na niemal wszystkie konflikty zbrojne, pomyślałem: może jednak rzeczywiście milczał w sprawie Rwandy? Tochman powinien przecież wiedzieć co mówi.
Sięgnąłem jednak po książki papieskie stojące na moich półkach i zacząłem przeszukiwać internet. Wystarczył jeden (niepełny) wieczór, bym znalazł to, co poniżej. Przypomnę, że okrutne mordy Hutu na Tutsich rozpoczęły się 7 kwietnia 1994 r.
- Już 8 kwietnia 1994 r. Jan Paweł II wystosował specjalne przesłanie do biskupów Rwandy. Pisząc „z ogromnym bólem”, papież błagał rwandyjskich katolików, „by nie ulegali uczuciom nienawiści i zemsty, lecz odważnie praktykowali dialog i przebaczenie”. Przypomniał o nadrzędności przykazania miłości bliźniego.
- Dwa dni później, 10 kwietnia, w homilii podczas Mszy rozpoczynającej Synod Biskupów na temat Afryki, Jan Paweł II mówił o „okropnej tragedii” dziejącej się właśnie w Rwandzie, o przelewaniu olbrzymiej ilości krwi, o bezsensownej przemocy. Użył m.in. określenia „katastroficzna fala przemocy i śmierci”. Zaapelował o „powstrzymanie morderczej ręki przemocy”. Wołał: „Dość przemocy! Dość tragedii! Dość bratobójczej rzezi!”
- Tego samego dnia podczas niedzielnej modlitwy południowej „Regina Coeli” papież mówił o „niewysłowionej tragedii”. „Wszędzie nienawiść, zemsta, przelewanie braterskiej krwi”. Apelował do mieszkańców Rwandy, w imię Chrystusa, o odłożenie broni. Społeczność międzynarodową wezwał zaś do pilnego poszukiwania narzędzi, aby „powstrzymać zniszczenie i śmierć”.
- 14 kwietnia Jan Paweł II wraz z uczestnikami Synodu Biskupów celebrował Mszę w intencji Rwandy. Synod wystosował wówczas specjalne przesłanie wzywające do podjęcia negocjacji na rzecz pokoju i pojednania w tym kraju. Oddzielne apele były w tym przesłaniu skierowane do organizacji międzynarodowych. Przesłanie Synodu było odpowiedzią na list biskupów z Rwandy, którzy oczywiście nie mogli wziąć udziału w obradach tego zgromadzenia. W swoim liście rwandyjscy biskupi potępili „zbrodniczą przemoc” i wezwali do negocjacji na rzecz pokoju.
- Wedle wielu publikacji 27 kwietnia Jan Paweł II – jako pierwszy ze światowych przywódców – użył określenia „ludobójstwo” na opisanie wydarzeń i wezwał do zwołania rwandyjskiej konferencji pokojowej (to jedyna z cytowanych tu wypowiedzi, której dokładnej treści nie udało mi się znaleźć na watykańskich stronach internetowych; raport Human Rights Watch jako jej źródło podaje depeszę agencji Reutera).
- 6 maja opublikowano końcowe przesłanie Synodu Biskupów. Mowa w nim była m.in. o „braterskiej nienawiści rozszarpującej” mieszkańców Rwandy.
- 8 maja papież ponowił apel o zakończenie nienawiści i przelewu krwi w Rwandzie podczas modlitwy „Anioł Pański”.
- W kolejną niedzielę, 15 maja, znowu podczas modlitwy „Anioł Pański”, już na pewno mowa była o „ludobójstwie”. W bardzo ważnej wypowiedzi Jan Paweł II stwierdził: „Jest to prawdziwe ludobójstwo, za które, niestety, są odpowiedzialni również katolicy. Każdego dnia jestem z tym narodem przeżywającym agonię i chciałbym ponownie zaapelować do sumień tych wszystkich, którzy planują owe masakry i ich dokonują. Oni to spychają ten kraj w przepaść. Wszyscy będą odpowiadać za swe zbrodnie przed historią, a przede wszystkim przed Bogiem. Trzeba położyć kres przelewom krwi! Bóg czeka na moralne przebudzenie wszystkich Rwandyjczyków” (to jest jedyna wypowiedź papieska z 1994 r., którą Wojciech Tochman przytacza w książce „Dzisiaj narysujemy śmierć”).
- 22 maja Jan Paweł II mówił o „umęczonych narodach Rwandy i Bośni” (tam również trwała w tym czasie krwawa wojna).
- 9 czerwca, po zabójstwie 3 biskupów i 20 duchownych w Rwandzie, papież ponownie apelował o powstrzymanie przemocy. Zapewniał Rwandyjczyków: „jestem z wami każdego dnia”.
- 14 czerwca, na zakończenie konsystorza pod przewodnictwem Jana Pawła II, opublikowany został apel wszystkich kardynałów wyrażający ich ból i udręczenie z powodu rwandyjskiej tragedii. Pod jej wpływem kardynałowie wezwali ONZ do ustanowienia prawnych norm interwencji humanitarnej w tego typu sytuacjach.
- 19 czerwca, podczas modlitwy „Anioł Pański” papież ponownie apelował do społeczności międzynarodowej w sprawie Rwandy. Zapewnił, jak bliska jego sercu jest ta sprawa. W dramatycznych słowach mówił o okrutnych mordach na niewinnych dzieciach, o zbrodniach, które głęboko wstrząsają sumieniem ludzkości. Mówił o śmiertelnym grzechu, jaki popełniają osoby planujące i wykonujące masakry.
- Między 23 a 29 czerwca 1994 r. w Rwandzie przebywał – z „misją solidarności i pokoju” – osobisty wysłannik papieża, kard. Roger Etchegaray. Wszystkim swoim rozmówcom przedstawiał on przesłanie, mówiące m.in.: „Po tak wielu nikczemnych masakrach (to słowa papieża) nawet wasze kościoły stały się miejscami mordowania niewinnych ludzi. Po zniszczeniu waszych domów, waszych szkół i ośrodków społecznych, najbardziej zranione są wasze serca”. Etchegaray apelował do Rwandyjczyków, aby rozpoczęli nowy etap swojej historii, „olśniewający wzajemnym przebaczeniem. Uwierzcie mi: to kwestia waszego honoru jako ludzi i jako chrześcijan”.
Tyle znalazłem w ciągu jednego wieczora, ograniczając się tylko do wypowiedzi z okresu trwania najokrutniejszych mordów, czyli kwiecień–czerwiec 1994 r. Są to oczywiście jedynie fragmenty dłuższych wypowiedzi czy dokumentów. Później papież jeszcze wielokrotnie mówił o ludobójstwie, apelował o wrażliwość na los uchodźców itd. Trwały również watykańskie działania dyplomatyczne. Można jeszcze dodać, że właśnie w roku 1994 amerykański tygodnik „Time” uznał Jana Pawła II za Człowieka Roku, w uzasadnieniu wskazując m.in. właśnie na jego postawę wobec sytuacji w Rwandzie.
Mam zatem pytanie do redaktora Wojciecha Tochmana. Skoro mnie udało się tyle znaleźć w ciągu jednego wieczora, to dlaczego Pan – badający sprawę od wielu lat – uparcie twierdzi, że Jan Paweł II milczał, że „przez tyle tygodni papież nie powiedział: nie zabijajcie, przestańcie”, że jego postawa „była w tej sprawie zawstydzająca”? Dlaczego po prostu nie przeszukał Pan porządnie internetu? Zbyt wysoko cenię Pańskie publikacje, by zakładać, że znał Pan te wypowiedzi Jana Pawła i świadomie je pomijał.
Żeby było jasne – wolno stawiać i pytania, i zarzuty dotyczące roli ludzi Kościoła w rwandyjskim ludobójstwie. Również postawę Jana Pawła II wolno analizować krytycznie. Nie wolno jednak twierdzić, że papież milczał, skoro – jak widać wyżej – zabierał głos wielokrotnie. Polskie dziennikarstwo upadło już wystarczająco nisko. Niechaj lotów nie zaniżają także wybitni reportażyści.
Polemika z Wojciechem Tochmanem opublikowana w „Gazecie Wyborczej” 16 lipca 2013 r.
Bardzo dziękuję za Pana głos. Czytałem i tą książkę Pana Tochmana i inne. I bardzo sobie Jego działalność cenię. Zdecydowanie jednak należy niescisłości i przekłamania wyjaśniać by pokazać jak w istocie wyglądała prawda.