W inauguracyjnej homilii papieża Franciszka dostrzegłem kilka charakterystycznych cech jego osobowości: ludzką serdeczność, głębię wiary w Chrystusa, życiową mądrość, konkretność i prostotę w zaleceniach, pokorne rozumienie swojej roli jako służby.
Papież rozumie, jak bardzo współczesnym ludziom potrzeba nadziei i przynosi promień jej światła pośród chmur. Wierzącym ukazuje św. Józefa, który był silny i zarazem delikatny. Był mężny, a jednocześnie wrażliwy i czuły. Wierny, a jednocześnie otwarty. Sam papież chce w taki sposób pełnić posługę biskupa Rzymu. Nas zachęca, abyśmy w ten sposób byli chrześcijanami.
Miał też uniwersalne, franciszkańskie przesłanie nie tylko do wierzących. Sformułował program integralnej ekologii – troski o stworzenie, która obejmuje „poszanowanie każdego Bożego stworzenia oraz środowiska, w którym żyjemy”. Tak rozumiana ekologia rozpoczyna się od opieki nad osobami najsłabszymi, obejmując także inne stworzenia oraz całe środowisko. To program, wedle którego nie ma sensu przeciwstawiać sobie ruchów obrony życia i działań ekologów. Strzec stworzenia to strzec każdego człowieka, zwłaszcza najsłabszych!
Papież Franciszek przedstawił wskazówki zrozumiałe dla każdego: „nienawiść, zazdrość, pycha zanieczyszczają życie! [….] Nie powinniśmy bać się dobroci ani wrażliwości!”. Słychać tu echo zawołania Jana Pawła II „Nie lękajcie się” z nową, uzupełnioną treścią. Papież proponuje spójną etykę życia, opiekę poprzez czułość, z jaką podchodzimy do innych ludzi, do całego stworzenia.