Posyłał więc Pan do nich proroków, aby ich nawrócili do Pana i napominali, oni jednak ich nie słuchali. 2 Krn 24, 19
Pan posyłał proroków do swego ludu wybranego, ale ich nie słuchano. Te słowa są wielką przestrogą dla nas, w Polsce, tu i teraz. Często słyszymy ludzi, którzy nas napominają, nawołują do jakiejś zmiany. Często odrzucamy to, co mówią. Czasem odrzucamy ich samych. Czasem odrzucamy przesłanie, bo odrzucamy tych, którzy je głoszą. Różnie bywa. Kłopot tylko, czy niekiedy się nie mylimy. Czy czasem głosu słusznej krytyki nie bierzemy za głos obcy ideowo i tym samym niegodny słuchania? Prorocy przecież zawsze głoszą przesłanie niewygodne dla słuchaczy. Bł. Jan Paweł II mówił kiedyś polskim biskupom, że w każdej krytyce Kościoła może być coś słusznego i w każdej coś do odrzucenia. Czy potrafimy stosować tę zasadę? Czy potrafimy rozpoznać współczesnych proroków?
Moje komentarze do sobotnich czytań biblijnych ukazują się co tydzień w „Gościu Niedzielnym” – zob. tutaj.