„Tato zawsze fotografował, odkąd pamiętam – mówi Agata Koszczan. – Sam wywoływał swoje zdjęcia. Zamykał się w ciemni, rozstawiał kuwety, rozlewał chemikalia, zanurzał delikatnie «opłatki» orwowskiego papieru. Jako dziecko uwielbiałam patrzeć, jak z ciemności wyłaniają się sfotografowane twarze, postaci, krajobrazy…”
Z zawodu farmaceuta, przez wiele lat traktowała fotografię jedynie jako hobby. W końcu porzuciła farmację i ukończyła studia na kierunku fotografii artystycznej w Krakowie. Za punkt przełomowy uznaje spotkanie malarza Ewugeniusza Wanieka, który stał się jej mentorem. Ta znajomość zaowocowała wspólną wystawą „Mój Kraków”, o której we wstępie do katalogu pisano: „W ten koncepcyjny rdzeń wtopiony jest kompozycyjny kontrapunkt: biało-czarne, sentymentalne, odrealnione i zamglone miasto z fotografii Agaty Koszczan. Są one swoistym komentarzem do subiektywnych wizji plastycznych Wanieka, a jednocześnie międzypokoleniowym dialogiem o formie, kompozycji, świetle i melancholii”.
Świat czarno-białych fotografii Koszczan powstaje z nałożenia na siebie kilku wyselekcjonowanych elementów – portretu, pejzażu, martwej natury, detalu, architektury, przedmiotu. Nie jest to zabawa, ale poważne artystyczne zmaganie.
Inspiracji do kolejnej wystawy dostarczył Agacie Koszczan Gabriel Garcia Marquez. Spotkanie z jego pisarstwem okazało się dla artystki tak intensywne, że zadedykowała mu dwa cykle swoich fotografii: Kraków – moje Macondo i W przestrzeni samotności i zapomnienia. O jej ostatniej wystawie w katalogu napisano: „Bohaterowie jej fotografii zawieszeni w czasie, zawieszeni w przestrzeni, nadzy stoją wobec życia. […] Nakładane na portrety modeli kulturowe maski, znaczeniowe kalki, czy obyczajowe fetysze, są wskazówkami Agaty, jak odczytuje ona Marqueza w swoim świecie”.
Prace prezentowane w Galerii WIĘZI pochodzą właśnie z tego drugiego cyklu.