Zdarzyła się rzecz okropna, którą można jedynie potępić, bez najmniejszego wahania i bez żadnego „ale”: bezwstydne zniszczenie pomnika w Jedwabnem. I to w jakże bezczelnym stylu!!! Olbrzymie swastyki, napisy „nie przepraszam za Jedwabne” i – to, co mnie najgłębiej dotknęło – „byli łatwopalni”… Pomieszanie „bezinteresownej” nienawiści z bezdenną głupotą.
Niestety, w ostatnich tygodniach coraz więcej jest wyraźnych przejawów nienawiści w polskim życiu społecznym. Wcześniej nawet ich sprawcy w pewien sposób się ich wstydzili. Teraz wyszli z cienia, nabrali bezczelności i pewności siebie. Czy wciąż ma rację Czesław Niemen: „Lecz ludzi dobrej woli jest więcej! I mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie dzięki nim”?
Zawsze znajdą się na świecie ludzie złej woli, kierujący się nienawiścią, głupi albo świadomie dążący do nakręcania konfliktów. Ale najważniejsze, jak na to reagujemy: my sąsiedzi, my Polacy, my Kościół, my organizacje społeczeństwa obywatelskiego. Władze oczywiście potępią ten czyn i będą szukać przestępców (oby skutecznie!), ale ważniejsze jest, co mogę zrobić ja, co może zrobić moja rodzina, krąg moich znajomych, moja wspólnota, moja organizacja, moja parafia, moje miasto, mój Kościół – w skali, w której to od nas zależy i na ile potrafimy – aby ludzi dobrej woli i dążących do pojednania było zdecydowanie więcej?
Dla wszystkich, których ten akt oburza, jest to doświadczenie rozpaczliwej bezsilności. Ale przecież… zemsta jest możliwa. Zapiszmy sobie te zdjęcia zbezczeszczonego pomnika w komputerach, pokazujmy je w domu przy stole, w pracy, na lekcjach wychowawczych, katechezach, spotkaniach, dyskusjach. Edukujmy, mówmy o tym skandalu, przekonujmy, że trzeba inaczej, pokazujmy, że można inaczej, że są też choćby strażnicy pamięci o wymordowanych polskich Żydach, i że nasz świat nie zginie właśnie dzięki nim.