Wiara jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy.
Hbr 11,1
Zaintrygowało mnie w tym zdaniu stwierdzenie, że wiara jest „dowodem”. Czy to nie „masło maślane”, że wiara dowodzi istnienia Boga? Sięgnąłem do innych przekładów. Ciekawie przełożył to zdanie bp Kazimierz Romaniuk w Biblii Warszawsko-Praskiej: „Wierzyć zaś to znaczy być pewnym, że się otrzyma to, czego się oczekuje; to znaczy być przekonanym o rzeczywistym istnieniu tego, czego się nie widzi”.
Można mieć wiarę, która daje pewność – oczywiście pewność wiary, a nie naukową. Wiara może też być dowodem – bo słownikowo dowód to nie tylko logiczna argumentacja, lecz również „coś świadczące o czymś innym”. W tym sensie moja wiara może i powinna być dla innych świadectwem, że naprawdę istnieje to, co niewidoczne dla oczu. Takim dowodem są święci – ludzie przezroczyści, przez których widać Boga.
Tekst komentarza do sobotnich czytań biblijnych dla „Gościa Niedzielnego”. Moje komentarze ukazują się co tydzień w dodatku telewizyjnym „Gościa” i w wydaniu internetowym (zob. tutaj).