Zmarł mąż świętej. Rankiem w Wielką Sobotę, w wieku 97 lat, umarł Pietro Molla. Był mężem św. Gianny, pełnej radości życia kobiety, lekarki, która zmarła w 1962 r. po urodzeniu czwartego dziecka. Jan Paweł II beatyfikował ją w roku 1994, kanonizował dziesięć lat później. Jej kult należy do najbardziej dynamicznie rozwijających się we współczesnym Kościele.
Wspominałem o panu Molla w książce „Parami do nieba”: „Wysoce prawdopodobne wydaje mi się, że również św. Joanna Beretta Molla otrzyma w przyszłości od Kościoła swego męża jako świętego, aby wspólnie mogli patronować małżeństwom przeżywającym zarówno chwile szczęśliwe, jak i nagłe dramaty życiowe. W tym przypadku jednak okres oczekiwania musi potrwać co najmniej kilka do kilkunastu lat, gdyż blisko 100-letni inż. Piotr Molla wciąż cieszy się, dziękować Bogu, nie najgorszym zdrowiem”.
Pietro Molla nigdy się ponownie nie ożenił. Wychował wspaniale dzieci, które opiekowały się nim w ostatnim okresie życia. Wśród nich była Gianna Emanuela, lekarka, specjalistka od choroby Alzheimera – ta, której życie ocaliła święta żona i matka swoją ofiarą. Św. Joanna też była lekarką, specjalistką w dziedzinie pediatrii i ginekologii. Podczas trwania czwartej ciąży dowiedziała się o śmiertelnym niebezpieczeństwie grożącym zarówno jej, jak i dziecku. Nie zgodziła się na przerwanie ciąży. Wybrała zagrożenie własnego życia, byle nie spowodować śmierci dziecka. Na zdjęciu poniżej: córka z ojcem w dniu jego 95. urodzin.
Przyjdzie mi jeszcze z pewnością więcej pisać o tym świętym mężu świętej kobiety –może także w jakimś kolejnym wydaniu „Parami do nieba”. Teraz jedynie kilka „ciekawostek”. Najważniejsza z nich symbolicznie pokazuje, jak mocno życie i żony, i męża było mistycznie związane z Paschą Chrystusa. Piotr Molla zmarł w Wielką Sobotę roku 2010. Również w Wielką Sobotę, 68 lat wcześniej, 21 kwietnia 1962 r., jego żona Gianna urodziła czwarte dziecko. Sama zmarła tydzień później, w sobotę w tygodniu wielkanocnym (tak jak Jan Paweł II).
Przyjaciel rodziny Molla, kanadyjski ksiądz Thomas Rosica, główny organizator Światowych Dni Młodzieży w Toronto w 2002 r., pisze, że od chwili, gdy poznał pana Mollę, był przekonany, że świętość w tej rodzinie nie kończy się z Joanną. Wspomina pana Piotra jako człowieka niezwykłej wiary, prostoty i świętości. A trwa również proces beatyfikacyjny brata Joanny. Kapucyn Alberto Beretta był misjonarzem w Brazylii. Warto też wiedzieć, że ogłoszenie Joanny Beretty Molla świętą (16 maja 2004 r.) to ostatnia ceremonia kanonizacyjna Jana Pawła II.
Państwo Molla kochali Boga, kochali siebie nawzajem, kochali dzieci, kochali swoją pracę, kochali życie. Wiadomo, że bardzo lubili tańczyć. W pewnej pobożnej polskiej radiostacji słyszałem kilka miesięcy temu jak najbardziej poważne zapewnienia, że św. Joanna, owszem, lubiła tańczyć, ale tańczyła wyłącznie z mężem… (no comments, ze względu na czas miłosierdzia). Przypuszczam, że w niebie trwa właśnie ponowne wesele Joanny i Piotra. Znowu tańczą razem…