Jesień 2025, nr 3

Zamów

Obowiązek gościnności oraz chrześcijańska tożsamość nakazują przyjąć migrantów

Wizyta Jana Pawła II w Sejmie RP, 1999 rok. Od lewej: watykański Sekretarz Stanu kard. Angelo Sodano, marszałek Senatu Alicja Grześkowiak, Jan Paweł II, marszałek Sejmu Maciej Płażyński. Fot. Sejm RP

Nielegalny imigrant staje przed nami jako ów „przybysz”, w którym Jezus pragnie być rozpoznany – pisał Jan Paweł II w orędziu na Światowy Dzień Migrantów 1996.

Drodzy Bracia i Siostry!

1. Zjawisko migracji i związane z nim złożone problemy stanowią dzisiaj – bardziej niż w przeszłości – wyzwanie dla społeczności międzynarodowej i dla poszczególnych państw. Te ostatnie próbują najczęściej reagować poprzez zaostrzenie przepisów dotyczących migrantów i wzmocnienie kontroli na granicach, przez co migracje tracą charakter zjawiska związanego z rozwojem gospodarczym, społecznym i kulturowym, jaki miały w przeszłości. Istotnie, coraz mniej mówi się o sytuacji „emigrantów” w krajach ich pochodzenia, a coraz częściej o „imigrantach” w kontekście problemów, jakie stwarzają oni w krajach osiedlenia.

Migracja przybiera rozmiary palącego problemu społecznego, zwłaszcza na skutek wzrostu liczby migrantów nielegalnych, a wzrostu tego – mimo podejmowanych przeciwdziałań – nie udaje się zatrzymać. Nielegalna imigracja istniała zawsze i często była tolerowana, ponieważ sprzyja powstawaniu rezerw siły roboczej, z których można czerpać, w miarę jak imigranci legalni wspinają się po drabinie społecznej i zdobywają sobie stałe miejsce w świecie pracy.

WIĘŹ – łączymy w czasach chaosu

Więź.pl to pogłębiona publicystyka, oryginalne śledztwa dziennikarskie i nieoczywiste podcasty – wszystko za darmo! Tu znajdziesz lifestyle myślący, przestrzeń dialogu, personalistyczną wrażliwość i opcję na rzecz skrzywdzonych.

Czytam – WIĘŹ jestem. Czytam – więc wspieram

2. Zjawisko nielegalnej migracji przybiera dziś znaczne rozmiary, zarówno dlatego że podaż zagranicznej siły roboczej jest niewspółmiernie duża w stosunku do potrzeb gospodarki, która z trudem jest w stanie wchłonąć podaż wewnętrzną, jak też na skutek coraz powszechniejszych migracji przymusowych. Niezbędna rozwaga, z jaką należy podchodzić do tak delikatnych problemów, nie może przybierać formy przemilczeń i uników również dlatego, że konsekwencje takiej postawy ponoszą tysiące osób – ofiar sytuacji, które miast zmierzać do rozstrzygnięcia, stają się raczej coraz trudniejsze. Nie uregulowana sytuacja prawna migranta nie upoważnia do pomniejszania jego godności, posiada on bowiem niezbywalne prawa, których nie wolno łamać ani ignorować.

Należy zapobiegać nielegalnej imigracji, ale trzeba też stanowczo zwalczać działalność przestępczą, która czerpie zyski z nielegalnej emigracji. Najwłaściwsza droga działania, która może przynieść konkretne i trwałe owoce w dalszej przyszłości, to współpraca międzynarodowa, zmierzająca do umocnienia stabilności politycznej i do eliminacji niedorozwoju. Obecny stan nierównowagi gospodarczej i społecznej, który w wielkiej mierze przyczynia się do powstawania ruchów migracyjnych, nie powinien być traktowany jako zło nieuniknione, ale jako wyzwanie dla poczucia odpowiedzialności wszystkich ludzi.

3. Kościół rozpatruje problem nielegalnych imigrantów w perspektywie Chrystusa, który umarł, aby zgromadzić w jedno rozproszone dzieci Boże (por. J 11,52), aby odzyskać odrzuconych i przywołać oddalonych, aby połączyć wszystkich we wspólnocie opartej nie na przynależności etnicznej, kulturowej i społecznej, ale na wspólnej woli przyjęcia słowa Bożego i poszukiwania sprawiedliwości. „Bóg naprawdę nie ma względu na osoby. Ale w każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie” (Dz 10,34-35).

Należy zachować czujność i zapobiegać powstawaniu form neorasizmu i ksenofobii, które chciałyby uczynić z naszych braci imigrantów kozły ofiarne, zrzucając na nich odpowiedzialność za ewentualne trudności występujące w kraju

Jan Paweł II

Udostępnij tekst

Kościół w swojej działalności kontynuuje misję Chrystusa. Poszukuje legalnych sposobów wychodzenia naprzeciw osobom, które nie mają prawa pobytu na terytorium kraju; zastanawia się też, jaką wartość ma prawo do emigracji bez odpowiedniego prawa do imigracji; stawia sobie pytanie, jak włączyć w dzieło solidarności wspólnoty chrześcijańskie, pozostające często pod wpływem opinii publicznej wrogo nastawionej wobec imigrantów.

Pierwszy sposób niesienia pomocy tym ludziom polega na wysłuchaniu ich, co pozwala poznać ich położenie, i na zapewnieniu im środków niezbędnych do życia, niezależnie od tego, jaka jest ich sytuacja prawna w świetle przepisów danego kraju.

Następnie należy dopomóc nielegalnemu imigrantowi w dopełnieniu formalności urzędowych, które pozwolą mu uzyskać prawo pobytu. Instytucje o charakterze socjalnym i charytatywnym mogą nawiązywać kontakt z władzami, aby poszukiwać zgodnych z prawem rozwiązań dla poszczególnych przypadków.

Działania tego rodzaju należy podjąć zwłaszcza na rzecz tych, którzy po długim pobycie tak dalece zakorzenili się już w nowym społeczeństwie, że powrót do rodzinnego kraju oznaczałby dla nich jakby powtórną emigrację, co miałoby szkodliwe konsekwencje zwłaszcza dla dzieci.

4. Gdy nie sposób znaleźć żadnego rozwiązania, instytucje te powinny nakłonić osoby pozostające pod ich opieką, w pewnych przypadkach dostarczając im także pomocy materialnej, by szukały gościny w innych krajach lub powróciły do ojczyzny.

Zjawisko migracji w ogólności, a zwłaszcza migracji nielegalnej, to problem, którego rozwiązanie zależy w wielkiej mierze od postawy społeczeństwa kraju docelowego. W tej perspektywie jest bardzo ważne, aby opinia publiczna była dobrze poinformowana o rzeczywistej sytuacji kraju, z którego pochodzą migranci, o ich dramatach oraz o niebezpieczeństwach, jakie im grożą w wypadku powrotu. Nędza i nieszczęścia, jakie ich dotykają, stanowią dodatkowy powód, aby okazać wielkoduszną pomoc imigrantom.

Należy zachować czujność i zapobiegać powstawaniu form neorasizmu i ksenofobii, które chciałyby uczynić z naszych braci imigrantów kozły ofiarne, zrzucając na nich odpowiedzialność za ewentualne trudności występujące w kraju.

Ze względu na znaczne rozmiary, jakie osiągnęło zjawisko nielegalnej migracji, zainteresowane kraje powinny w miarę możliwości uzgodnić stosowne przepisy prawne, także po to, by bardziej równomiernie rozłożyć koszty przyjętych rozwiązań. Należy unikać stosowania przepisów administracyjnych ciasno interpretujących kryterium pokrewieństwa, czego konsekwencją jest niesłuszne spychanie poza nawias legalności ludzi, którym żadna ustawa nie może odebrać prawa do życia razem z rodziną.

Odpowiednią ochronę należy zapewnić tym, którzy co prawda uciekli ze swoich krajów z innych przyczyn niż przewidują to międzynarodowe konwencje, ale w rzeczywistości mogliby narazić się na poważne niebezpieczeństwo dla życia, gdyby zostali zmuszeni do powrotu do ojczyzny.

Kiedy zrozumienie problemu migracji utrudniają przesądy i ksenofobia, Kościół musi wystąpić jako rzecznik braterstwa, wspierając swoje nauczanie gestami, które dają świadectwo prymatu miłości

Jan Paweł II

Udostępnij tekst

5. Wzywam Kościoły partykularne, aby pobudzały do refleksji, by udzielały wskazań i dostarczały informacji, a przez to pomagały osobom zaangażowanym na polu duszpasterskim i socjalnym w roztropnym działaniu w tej jakże delikatnej i złożonej dziedzinie. Kiedy zrozumienie tego problemu utrudniają przesądy i ksenofobia, Kościół musi wystąpić jako rzecznik braterstwa, wspierając swoje nauczanie gestami, które dają świadectwo prymatu miłości.

W sytuacji niedostatku wielkiego znaczenia nabierają działania o charakterze opiekuńczym, ale nie powinno to odwracać uwagi od faktu, że także wśród nielegalnych imigrantów jest wielu chrześcijan katolików, którzy często w imię tej samej wiary szukają duszpasterzy i miejsc, gdzie mogliby się modlić, słuchać słowa Bożego i sprawować Chrystusowe tajemnice. Obowiązkiem diecezji jest wyjść naprzeciw tym oczekiwaniom.

W Kościele nikt nie jest obcy, a Kościół nie jest obcy dla żadnego człowieka w żadnym miejscu. Jako sakrament jedności, a zatem znak i moc zespalająca cały rodzaj ludzki, Kościół jest miejscem, gdzie nielegalni imigranci zostają rozpoznani i przyjęci jak bracia. Zadaniem diecezji jest mobilizacja sił, aby ludzie ci, zmuszeni żyć poza systemem ochronnym społeczności cywilnej, odnaleźli poczucie braterstwa we wspólnocie chrześcijańskiej.

Solidarność oznacza przyjęcie odpowiedzialności za kogoś, kto znajduje się w trudnej sytuacji. Dla chrześcijanina imigrant nie jest jedynie człowiekiem, którego należy szanować zgodnie z przepisami ustalonymi przez prawo, ale osobą, której obecność stanowi dla niego wyzwanie i za której potrzeby jest on odpowiedzialny. „Gdzie jest brat twój?” (Rdz 4,9). Odpowiedź na to pytanie nie powinna zamykać się w granicach wyznaczonych przez prawo, ale kierować się logiką solidarności.

6. Człowiek, zwłaszcza człowiek słaby, bezbronny, zepchnięty na margines społeczny, jest sakramentem obecności Chrystusa (por. Mt 25,40.45). „A ten tłum, który nie zna Prawa, jest przeklęty” (J 7,49) – orzekli faryzeusze, mając na myśli ludzi, którym Jezus pomagał, przekraczając granice wyznaczone przez ich przepisy. Przyszedł On bowiem po to, aby szukać i zbawić zagubionych (por. Łk 19,10), aby odnaleźć wykluczonych, porzuconych i odrzuconych przez społeczeństwo.

Więź.pl to personalistyczne spojrzenie na wiarę, kulturę, społeczeństwo i politykę.

Cenisz naszą publicystykę? Potrzebujemy Twojego wsparcia, by kontynuować i rozwijać nasze działania.

Wesprzyj nas dobrowolną darowizną:

„Byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie” (Mt 25,35). Zadaniem Kościoła jest nie tylko nieustanne przypominanie tego nauczania Chrystusowej wiary, ale także wskazywanie jego właściwych zastosowań w różnych sytuacjach, które wciąż na nowo powstają w miarę upływu czasu. Dzisiaj nielegalny imigrant staje przed nami jako ów „przybysz”, w którym Jezus pragnie zostać rozpoznany. Obowiązek gościnności oraz wierność własnej chrześcijańskiej tożsamości nakazują przyjąć go i okazać mu solidarność.

Wyrażając te życzenia, udzielam wszystkim pracującym wśród migrantów mego apostolskiego błogosławieństwa jako zadatku obfitej nagrody w niebie.

Watykan, 25 lipca 1995 r., w siedemnastym roku pontyfikatu.

Podziel się

2
Wiadomość