Lato 2025, nr 2

Zamów

Nosowski: Ks. Mieczysław powinien dostrzec, że wykorzystywał swój autorytet wobec wychowanek

Kościół Ducha Świętego w Lublinie. Fot. Kuba13 / Fotopolska.eu / Wikimedia Commons

To, że znam kogoś od bardzo dobrej strony, nie może automatycznie prowadzić do odrzucania pojawiających się oskarżeń – reportaż „Dużego Formatu” komentuje Zbigniew Nosowski.

W poniedziałek w „Dużym Formacie” ukazał się reportaż „Duszpasterz młodzieży chce całusa”. Paweł Piotr Reszka opisuje w nim zarzuty kilku kobiet wobec, znanego w Lublinie i całej Polsce, duchownego.

Ks. Mieczysław miał m.in. rzucić się na młodą wolontariuszkę w swoim samochodzie. Jedna z jego współpracowniczek przypadkowo znalazła u niego intymne zdjęcia 16-letniej dziewczyny. Inna kobieta miała być jako nastolatka namawiana przez księdza do seksu. Zarzuty są w reportażu solidnie udokumentowane, a dotyczą okresu kilkunastu lat.

W latach 1997-2010 ks. Mieczysław był rektorem kościoła pw. Świętego Ducha. Był też rzecznikiem prasowym abp. Józefa Życińskiego. Współtworzył lubelskie Centrum Wolontariatu, od lat pracował z młodzieżą, potrzebującymi i uchodźcami.

WIĘŹ – łączymy w czasach chaosu

Więź.pl to pogłębiona publicystyka, oryginalne śledztwa dziennikarskie i nieoczywiste podcasty – wszystko za darmo! Tu znajdziesz lifestyle myślący, przestrzeń dialogu, personalistyczną wrażliwość i opcję na rzecz skrzywdzonych.

Czytam – WIĘŹ jestem. Czytam – więc wspieram

Po publikacji artykułu ks. Adam Jaszcz, kanclerz lubelskiej kurii, wydał oświadczenie. „Dochodzenie wstępne w sprawie duchownego zostało rozpoczęte w październiku ubiegłego roku i zamknięte 20 grudnia. W ramach dochodzenia wysłuchaliśmy świadectw osób mających wiedzę w tej sprawie, jak i oskarżanego księdza. Wszystkie dokumenty zostały przekazane do Stolicy Apostolskiej. Otrzymaliśmy już odpowiedź, że zgłoszenie zostało przyjęte przez Dykasterię Nauki Wiary. Czekamy na dalsze instrukcje. Jesteśmy też w kontakcie z osobami zgłaszającymi swoją krzywdę” – czytamy.

Sprawę komentuje dziś obszernie na łamach Wyborcza.pl Zbigniew Nosowski, redaktor naczelny kwartalnika „Więź”.

– Zastanawiam się, o czym rozmyślał abp Józef Życiński jesienią 2010 r. po rozmowach z kobietą, która zgłosiła mu swoje poważne zastrzeżenia dotyczące księdza Mieczysława. Z przytoczonej w reportażu relacji jego sekretarza wiemy, że wieczorem arcybiskup długo modlił się w kaplicy – zauważa Nosowski. – To oczywiście tylko moje domysły, ale być może opłakiwał swoją naiwność, gdy kilka lat wcześniej odrzucił opowieść dziennikarza Mariusza Mroza, który miał powiadomić go o nagannych zachowaniach księdza.

Naczelny „Więzi” podkreśla: – To, że znam kogoś od dobrej, a nawet bardzo dobrej strony, nie może automatycznie prowadzić do odrzucania pojawiających się oskarżeń.

– W reportażu jest cytat z e-maila od księdza Mieczysława, w którym pisze on o tym, że zaangażował setki młodych ludzi w pomoc potrzebującym. To prawda, sam podziwiałem aktywność lubelskiego Centrum Wolontariatu. Ale duchowny dodaje jeszcze, że jeżeli ktokolwiek poczuł się dotknięty jego zachowaniami, to on przeprasza. To jednak za mało. Warto, by ks. Mieczysław wreszcie dostrzegł, że to nie jest tylko kwestia czyjegoś samopoczucia, lecz że on po prostu robił rzeczy złe. W relacjach z zależnymi od siebie młodymi wychowankami przekraczał granice nieprzekraczalne, wykorzystując swój autorytet ich przewodnika duchowego – mówi Nosowski.

Jego zdaniem fakt, że „obecnie materiały dotyczące księdza P. zostały przesłane do Watykanu, mówi już wiele. To oznacza, że w lubelskiej kurii przeprowadzono dochodzenie wstępne i uznano zgłoszenie za wiarygodne, a zgłoszone przestępstwo za prawdopodobne”.

Więź.pl to personalistyczne spojrzenie na wiarę, kulturę, społeczeństwo i politykę.

Cenisz naszą publicystykę? Potrzebujemy Twojego wsparcia, by kontynuować i rozwijać nasze działania.

Wesprzyj nas dobrowolną darowizną:

– Wcześniej te sprawy były załatwiane rutynowo. Mówiono na przykład: „ale przecież pani była dorosła, to o co chodzi?”. Teraz Kościół próbuje patrzeć głębiej i uznaje, że w takich sytuacjach może dochodzić do nadużyć i wykorzystania relacji władzy – tłumaczy Zbigniew Nosowski.

Przeczytaj też: Zrozumieć bezbronnych

DJ

Podziel się

12
Wiadomość

5 stycznia 2024 r. wyłączyliśmy sekcję Komentarze pod tekstami portalu Więź.pl. Zapraszamy do dyskusji w naszych mediach społecznościowych.