Zima 2024, nr 4

Zamów

Wszyscy potrzebujemy sielanki. Herbert bada fenomen Kubusia Puchatka

A. A. Milne, jego syn Christopher Robin oraz miś. Sussex, 1926. Fot. Howard Coster / Wikimedia Commons

Nad małym światem Puchatka świeci nieprzerwanie słońce, a wszystkie zdarzenia kończą się szczęśliwie. Łatwo zrozumieć, dlaczego książka ta była tak popularna w czasie, gdy mechanizm świata działał odwrotnie.

Fragment książki „«Węzeł gordyjski» oraz inne pisma rozproszone 1948-1998” (opr. Paweł Kądziela), której nowe wydanie ukazało się właśnie nakładem Wydawnictwa Więź

W pierwszych dniach lutego dzienniki angielskie doniosły o śmierci Alana Aleksandra Milne’a, autora klasycznej, tłumaczonej na wszystkie niemal języki książki o Kubusiu Puchatku. Nie powstała ona jak utwór Carrolla na marginesie innych zajęć, ale jej twórca był człowiekiem pióra – redaktorem, dramaturgiem, eseistą, powieściopisarzem. Dodajmy, wyjątkowo szczęśliwym, bo jak wyznaje w swojej autobiografii – „It’s Too Late Now” (Teraz jest za późno) – pisał zawsze tylko to, na co miał ochotę.

Po studiach poświęca się dziennikarstwu i w ciągu ośmiu lat poprzedzających pierwszą wojnę światową jest bliskim współpracownikiem jednego z najstarszych pism humorystycznych Anglii – „Puncha”. Jako dramaturg debiutuje w roku 1917, pisze kilkanaście, lekkich przeważnie, komedii, z których większą popularność zdobyły: „Mr. Pim Passes By” (1918), „The Romantic Age” (1918), „The Dover Road” (1922) i „Michael and Mary” (1930). Dramat „Peace with Honour” (1934) wywiera duże wrażenie dzięki niedwuznacznym aluzjom do odradzającego się militaryzmu niemieckiego. Jako powieściopisarz Milne jest autorem dwu powieści detektywistycznych: „Two People” (1931) i „Cloe Marr” (1946). Pisze także krótkie opowiadania, które zdobywają w Ameryce dużą poczytność.

Więź.pl to personalistyczne spojrzenie na wiarę, kulturę, społeczeństwo
i politykę.

Cenisz naszą publicystykę?
Potrzebujemy Twojego wsparcia, by kontynuować i rozwijać nasze działania.

Wesprzyj nas dobrowolną darowizną:

Obok dwu książek o Kubusiu Puchatku, znanych w Polsce dzięki świetnemu przekładowi Ireny Tuwim, Milne napisał wiele wierszy dla dzieci oraz dwa większe utwory, warte chyba przetłumaczenia – „When We Were Very Young” (Kiedy byliśmy mali) i „Now We Are Six” (Mamy teraz sześć lat).

Fotografia, w którą zaopatrzone były wzmianki o śmierci Milne’a, przedstawia starszego pana o regularnych rysach, głębokich oczach i uśmiechu trochę ironicznym. Z usposobienia romantyk, nie lubił miasta. Można go sobie bardzo dobrze wyobrazić w wiejskim domu w Sussex z kolekcją fajek, oddającego się ulubionym zajęciom wiejskim i grze w krokieta, która – jak się żartobliwie wyraził – stanowiła główną jego pasję i fundament szczęścia.

Gdyby istniała socjologia literatury, musiałaby wytłumaczyć ogromną popularność Kubusia Puchatka na całym świecie. Niewątpliwie walory literackie tej książki nie powinny przesłonić faktu, że zagadnienie rozgrywa się właściwie poza sferą przeżyć estetycznych.

To prawda, niewiele jest dzieł, które równie trafnie oddają mentalność dzieci, ich procesy myślowe i emocjonalne. Ale świat wewnętrzny dziecka nie jest już dla nas aż tak bardzo egzotyczny i w tej dziedzinie Milne jest raczej świetnym ilustratorem niż odkrywcą. „Charaktery” książki są pełne wyrazistości, zbudowane na zasadzie jednej cechy (Tygrys jest samym rozbrykaniem, Kangurzyca – esencją macierzyństwa, a Prosiaczek – wcieleniem bojaźni), a przy tym nie posiadają sztywności, konwencjonalnych ezopowych personifikacji, które smutnie mielą w młynku jakąś zwietrzałą sentencję moralną. Dialog jest świetny, błyszczy humorem i nonsensem, akcja – pasjonująca, choć często polega na chodzeniu bohaterów w kółko – ale to wszystko nie tłumaczy jeszcze ogromnego powodzenia tej książki, zwłaszcza wśród dorosłych.

Należy zwrócić uwagę na fakt, że opowieści o Puchatku, wydane w Polsce przed wojną, nie miały prawie żadnego powodzenia. Dopiero w czasie okupacji zrobiły u nas zawrotną karierę i do dziś utrzymują się na liście najpopularniejszych książek. Całe stronice weszły do mowy potocznej, nazwiskiem bohatera chcą ochrzcić ulicę, a towarzystwo przyjaciół pluszowego filozofa byłoby potężną organizacją.

Dzieje się to dlatego, że książka ta odbierana jest zwłaszcza przez dorosłych jako SIELANKA, rodzaj, zdawałoby się przecież, wymarły.

Nad małym światem („małość” jest kategorią sielanki), od Zakątka Kłapouchego aż do Dobrego Miejsca Na Majówki, świeci nieprzerwanie pogodne słońce, a wszystkie zdarzenia, nawet te, które już w samej nazwie noszą zalążek dramatu – powódź, wyprawa do bieguna, polowanie na słonie – kończą się szczęśliwie. Mechanizm tego świata nastawiony jest tylko na pomyślność i teraz łatwo zrozumieć, dlaczego książka ta tak popularna była w czasie, gdy mechanizm świata działał odwrotnie.

Koniecznym warunkiem sielanki jest taka konstrukcja umownej rzeczywistości, aby poza nią nie wyczuwało się już żadnej innej. Wyspy szczęśliwe muszą być doskonale izolowane, nieprzemakalne, szczelnie zamknięte dla dramatów z zewnątrz. Stąd poczucie bezpieczeństwa czytającego sielankę.

Tę istotną cechę – wyodrębnienie – dzieli sielanka z utopią. Ale nad utopijnymi wyspami świeci zimne racjonalne słońce i życie skrępowane jest drobiazgowymi przepisami, jak u Campanelli, gdzie sprawami uczuć dyryguje Minister Miłości. Nad wyspami sielanek trwa bardziej ludzka pogoda. Nie chodzi tam, jak w utopiach, ani o system, ani o organizację, ale o usunięcie tych czynników, które zatruwają smak życia człowieka, jego proste zajęcia, proste pokarmy i prostą radość. Ta właśnie zwyczajność, codzienność, banalność jest jednym z uroków sielanki Milne’a.

Ale przy samym końcu książki mały nieboskłon pęka. Dzieje się to wtedy, gdy Krzyś zwierza się Kubusiowi, w słowach pełnych delikatnych uczuć i poezji, że wkrótce idzie do szkoły. W świecie sielanki jednak nic się nie kończy i nikt nie umiera. Jest przecież Zaczarowane Miejsce Spotkań, gdzie rośnie „cicha, zielona trawa, gęsta i jedwabista”.

Tu także spotykają się poeci arkadyjscy.

Wesprzyj Więź

[1956]

Pierwotny tytuł: „A. A. Milne. 1882 – 1956”. Obecny tytuł pochodzi od redakcji Więź.pl

Przeczytaj też: Maud z Wyspy Księcia Edwarda

Podziel się

2
1
Wiadomość

5 stycznia 2024 r. wyłączyliśmy sekcję Komentarze pod tekstami portalu Więź.pl. Zapraszamy do dyskusji w naszych mediach społecznościowych.